Większość osób planujących emigrację zawodową poszukuje informacji na temat możliwości pracy w krajach Unii. Ale jakie są możliwości pracy np. w Azji, Australii, czy u naszych wschodnich sąsiadów?
Polacy ciągle - mimo wejścia do Unii i otwarcia rynków pracy w kilku państwach - są zainteresowani podjęciem pracy np. w Stanach Zjednoczonych czy Australii.
- Te kraje tradycyjnie znajdują się w orbicie zainteresowań Polaków, chociaż ta tendencja nieco słabnie - mówi Janusz Grzyb, zastępca dyrektora Departamentu Współpracy z Zagranicą Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Szansę na karierę za granicą mają przede wszystkim osoby wysoko wykwalifikowane, mające odpowiedni warsztat zawodowy, doświadczenie, ale i potrafiące dostosować się do wymagań stawianych przez zagranicznego pracodawcę.
Oprócz osób z wiedzą techniczną, inżynierów, specjalistów w sektorze usług i branży budowlanej, poszukiwani są także pracownicy personelu medycznego. Znacznie mniejszym zainteresowaniem cieszy się rynek pracy w krajach Bliskiego Wschodu, jak również naszych wschodnich sąsiadów.
Po 1 maja 2004 r. głównym kierunkiem migracji zarobkowej Polaków (głównie czasowej) są kraje Unii Europejskiej i ta tendencja będzie się utrzymywać. Powoli znikające bariery w dostępie do unijnych rynków pracy powodują coraz większe zainteresowanie pracodawcami z UE. Ale to nie znaczy, że reszta świata pozostaje dla polskich pracowników zamknięta.
Stany Zjednoczone nie chcą niekontrolowanego napływu emigrantów, dlatego ilość pracowniczych wiz jest ograniczona do 140 tys. rocznie. Wyróżniono jednak pięć preferencyjnych grup ? jeśli zaliczasz się do którejś z nich i znajdziesz pracodawcę gotowego Cię zatrudnić, możesz liczyć na to, że twój wniosek wizowy zostanie rozpatrzony pozytywnie.
Największe szanse na legalną pracę ma wysoko wykwalifikowana kadra z dziedziny nauki, sztuki i biznesu, a także osoby o wyjątkowych uzdolnieniach w dziedzinie edukacji lub sportu, wybitni profesorowie i naukowcy, niektórzy członkowie zarządów i menedżerowie międzynarodowych firm.
Uprzywilejowani w otrzymaniu wizy są także inwestorzy, którzy zapewnią co najmniej 10 nowych miejsc pracy. Ale to nie znaczy, że pracownicy niższego i średniego szczebla są bez szans.
Jeśli sprawdzasz się w swojej dotychczasowej pracy, masz co najmniej dwuletnie doświadczenie lub Twój zawód nie należy do najchętniej wykonywanych średniego Stanach - aplikuj. Masz szanse.
Australia wręcz zabiega o wykwalifikowanych pracowników. Rząd australijski pomaga w nawiązaniu kontaktu między potencjalnymi pracownikami, a pracodawcami. Premiuje także tych, którzy są gotowi osiedlić się na prowincji, gdzie brak określonej siły roboczej jest szczególnie odczuwalny.
Rząd publikuje listę zawodów, które uprawniają do ubiegania się o wizę emigracyjną. Udostępnia także listę aktualnych, najpilniej poszukiwanych na rynku profesji (obie listy są dostępne na stronie australijskiej ambasady).
Jakie warunki musisz spełnić? Oprócz pożądanego wykształcenia (wyszczególnionego przez rząd australijski i potwierdzonego przez odpowiednie instytucje w Polsce), powinieneś/powinnaś mieć doświadczenie zawodowe (najlepiej minimum trzyletnie), znać język angielski (każdy kandydat musi zdać test IELTS ? International English Language Testing) i mieć mniej niż 45 lat.
W większości krajów pozaunijnych do podjęcia pracy konieczne jest uzyskanie wizy. Informacje na temat wymagań i procedur odnośnie innych niż turystyczne wiz, można znaleźć na stronach ambasad i konsulatów.
Sama chęć przeprowadzenia się do innego kraju to jednak za mało. Jak podaje Departament Rynku Pracy Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, do ubiegania się o wizę zezwalającą na pracę najczęściej wymagane jest posiadanie konkretnej oferty zatrudnienia.
Tak jest np. w przypadku Chin, Indii czy np. RPA ? tamtejszy pracodawca powinien przesłać oficjalne zaproszenie dla kandydata. Nieco inna, prostsza z punktu widzenia pracownika procedura obowiązuje w przypadku tzw. migracji globalnych - kiedy pracownik jest wysyłany do jednego z oddziałów międzynarodowej korporacji.
Firma doradztwa personalnego Cigno rekrutuje na rynki wschodnie głównie dwie grupy pracowników - inżynierów i specjalistów na stanowiska project managerów (głównie w obszarze inwestycji budowlanych) oraz osoby na stanowiska business development managers.
- Zajmują się oni rozwijaniem rynku polskich firm inwestujących za granicą, np. w Rosji, Chinach, Indiach - mówi Joanna Pierz z Cigno. Ale na większe zainteresowanie pracą na rynkach wschodnich trzeba będzie jeszcze poczekać.
- Najpierw musi nastąpić zmiana klimatu w przepływie inwestycji. W ślad za inwestycjami migrować będą także specjaliści i pracownicy niższego szczebla - mówi Grzyb.
- Muszą się tam jednak czuć bezpiecznie. A na razie brak przesłanek mówiących o tym, że zmienia się otoczenie inwestycyjne czy upraszcza się procedury - dodaje.
Kiedyś z krajów "pozaunijnych" to właśnie kraje arabskie miały Polakom najwięcej do zaoferowania. - Ze względu na obecną sytuację geopolityczną, napięcie panujące w stosunkach państw zachodnich z krajami muzułmańskimi, ten kierunek poszukiwania pracy zanika - twierdzi Leszek Zaklika z firmy Wandalex, która inwestuje za granicą.
W przypadku krajów arabskich nie może być już mowy o bezpiecznym klimacie. Jeszcze nie tak dawno popularne kontrakty np. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich nie cieszą się już zainteresowaniem.
W agencji Cigno zdarzają się przypadki, kiedy osoby na kontraktach np. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich chcą je przerwać i wrócić do kraju właśnie ze względu na sytuację polityczną.
Z drugiej jednak strony, łatwo znaleźć oferty pracy, przede wszystkim z Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, skierowane głównie do lekarzy z ukończoną specjalizacją.
03.06.2008