Na samą myśl o kolejnym w Twoim odczuciu niepotrzebnym i bezproduktywnym spotkaniu „na Zoomie” – czy też Skype, Meet, Teams lub innym oprogramowaniu do konferencji online – ogarnia Cię zniechęcenie i irytacja? Być może podobnie jak miliony osób na całym świecie doświadczasz zmęczenia psychicznego zwanego Zoom fatigue. Jest to syndrom, który został rozpoznany w czasie pandemii Covid-19, wprowadzeniu lockdownu i w związku z tym rozpowszechnieniu się w wielu branżach pracy zdalnej. Podobnie jak choroba zawodowa tech-neck, Zoom fatigue dotyka osoby wykonujące pracę przy komputerze.
Czytaj dalej, by dowiedzieć się, co jest powodem Zoom fatigue, jak je u siebie rozpoznać, czy można zniwelować objawy Zoom fatigue, a także jak wykonywać pracę online, by zachować dobrą formę psychiczną i fizyczną.
Spis treści
Zoom fatigue – co to?
Zoom fatigue oznacza zmęczenie spowodowane udziałem w wideokonferencjach. W nazwie syndromu występuje słowo: Zoom odnoszące się popularnego narzędzia służącego do przeprowadzania wirtualnych spotkań. Jednak, jak wspomniano na wstępie, zmęczenie pojawia się niezależnie od wykorzystywanego programu, równie często na Zoom fatigue cierpią osoby korzystające w codziennej pracy z innych popularnych platform.
Póki co Zoom fatigue to nazwa nieformalna dla wspólnego zespołu objawów. Jak dotąd nie zostało uznane za jednostkę chorobową, niemniej – podobnie jak w przypadku wypalenia zawodowego – w przyszłości może się to zmienić. Zgodnie z wytycznymi WHO wspomniane wypalenie zawodowe zostanie oficjalnie zakwalifikowane jako schorzenie od 1 stycznia 2022 r. – co oznacza, że będzie można uzyskać z jego powodu np. zwolnienie lekarskie.
Symptomy Zoom fatigue są dość podobne do tych charakterystycznych dla wypalenia zawodowego, dlatego można się spodziewać, że WHO pochyli się również nad problemem zmęczenia wideokonferencjami. Naukowcy już prowadzą badania na temat przyczyn syndromu.
Zoom fatigue – przyczyny
Bezpośrednią przyczyną Zoom fatigue jest przeniesienie w ostatnich latach milionów pracowników biurowych w tryb pracy zdalnej z domu. W związku z tym pojawiła się konieczność wprowadzenia internetowych rozwiązań zarządzania pracownikami. Firmy zaczęły korzystać z popularnych narzędzi online służących do wideokonferencji, np. wspomniane już Zoom, Skype, Meet czy Teams.
W branżach, w których jeszcze kilka lat temu home office należało do rzadkości, a jego wprowadzenie nastąpiło nagle – najczęściej w wyniku pandemii – pojawiły się trudności związane z właściwym zarządzaniem personelem i sposobami rozliczania pracowników z wyników pracy wykonywanej bez stałego nadzoru, w zaciszu własnego domu.
W efekcie w wielu firmach zaczęto organizować więcej spotkań pracowniczych niż miało to miejsce przed pandemią – czasami po to, by niejako zrekompensować brak możliwości bezpośredniej rozmowy, w innych przypadkach z lęku, że podwładni nie wykorzystują należycie czasu pracy, chęci ich ściślejszej kontroli itp. Finalnie tysiące osób na całym świecie zaczęło narzekać na niekończące się, w ich mniemaniu zupełnie niepotrzebne, nużące wideokonferencje. Zmęczenie wideokonferencjami stało się tak powszechne, że doczekało się nazwy i badań naukowych.
Zespół prof. Jeremiego Bailensona ze Stanford Virtual Human Interaction Lab przeprowadził badanie dotyczące psychologicznych mechanizmów związanych z Zoom fatigue. Wyniki eksperymentów amerykańskich badaczy zostały opublikowane 23 lutego w czasopiśmie Technology, Mind and Behavior (na temat badania można przeczytać także w serwisie uczelni – Stanford News). Zespół naukowców wskazał 4 główne przyczyny zmęczenia wideokonferencjami:
-
intensywny kontakt wzrokowy z bliskiej odległości
Twarze widoczne na ekranach są w nienaturalnej wielkości, na dodatek sytuacja, w której rozmówca jest zmuszony przez cały czas patrzeć na twarze innych uczestników spotkania – nienaturalna. Naukowcy zauważyli, że podczas zwykłej rozmowy nasze oczy często błądzą i tylko od czasu do czasu zatrzymują się na twarzy rozmówcy. W przypadku wideokonferencji istnieje presja, by nieustannie wpatrywać się w osoby, z którymi rozmawiamy. Dodatkowo, kiedy to my zabieramy głos, mamy świadomość, że pozostali również śledzą każdy nasz ruch. Taka sytuacja jest wysoce stresująca. Jak wyjaśniają naukowcy, bliski, intensywny kontakt wzrokowy z innymi nasz mózg interpretuje jako zachowanie godowe lub zagrożenie. A zatem, nawet nieuświadomiona, wielogodzinna reakcja organizmu na „zagrożenie” związane z wideokonferencjami powoduje wyczerpanie.
-
widzenie siebie
Oprogramowanie do spotkań online zwykle daje możliwość podglądu swojego obrazu – co również jest nienaturalne i stresujące. W codziennym życiu nikt w pracy nie podąża za nami z lusterkiem, nie przyglądamy się swojej twarzy, kiedy podejmujemy decyzje biznesowe czy prezentujemy wyniki swoich działań. Naukowcy zwracają uwagę na fakt, że kiedy przyglądamy się sobie np. w lustrze czy w kamerce, często jesteśmy wobec siebie nadmiernie krytyczni, co zwiększa napięcie, podkopuje pewność siebie w kontaktach z innymi.
-
obniżenie mobilności
W czasie spotkań online jesteśmy zmuszeni nieraz przez kilka godzin pozostawać bez ruchu przed komputerem – po to, żeby inne osoby mogły nas widzieć. Sytuacja jest zatem inna niż wtedy, gdy np. rozmawiamy przez telefon i w tym czasie przechadzamy się po pokoju. Ograniczenie ruchów wymuszane przez wideospotkania jest więc także czymś, do czego nie jesteśmy przyzwyczajeni. Ponadto, naukowcy zwracają uwagę na fakt, że osoby, które mogą swobodnie się poruszać, również lepiej sobie radzą w działaniach poznawczych.
-
większa intensywność procesów poznawczych
W czasie konferencji online pracujemy ciężej – nie ma bowiem rozpraszaczy, zbędne gesty i czynności są wręcz źle widziane. Jesteśmy zmuszeni do wysokiej koncentracji przez dłuższy czas. Jakby tego było mało, jednocześnie musimy pamiętać o bardzo wielu nietypowych zasadach konwersacji – utrzymywaniu głowy w centrum wideo, siedzeniu prosto, wpatrywaniu się w obraz i pokazywaniu innym, że rozumiemy, co się do nas mówi, zgadzamy się itp. Taki multitasking angażuje ogromne pokłady naszych zdolności poznawczych, co na dłuższą metę jest po prostu bardzo męczące.
Zoom fatigue – objawy
Zoom fatigue ma zarówno psychiczne, jak i fizyczne symptomy. Do najczęstszych objawów fizycznych należą:
-
dolegliwości wzroku, jak bóle w okolicach oczu, suchość i pieczenie oczu, nadmierne łzawienie, nadmierne mruganie,
-
dolegliwości kręgosłupa – sztywność karku, ból pleców,
-
bóle stawów, a niekiedy także zapalenie stawów,
-
bóle głowy, migrena,
-
trudności z zasypianiem, bezsenność.
Objawy psychiczne są trudniejsze do rozpoznania i zaklasyfikowania. Osoby skarżące się na Zoom fatigue często wskazują:
-
ogólne wyczerpanie emocjonalne,
-
brak energii, brak motywacji,
-
poczucie nieustannej kontroli przez urządzenia wykorzystujące wysokie technologie, zmęczenie byciem przez cały czas online,
-
poczucie pustki, bezsensowności, straty czasu,
-
trudność w odzyskaniu energii i polepszeniu nastroju także w czasie wolnym od pracy,
-
rosnąca trudność w zaangażowaniu się w obowiązki.
Zoom fatigue – kogo dotyczy?
Zoom fatigue jest jednym z negatywnych zjawisk, na jakie może być narażona każda osoba wykonująca pracę zdalną – lub po prostu pracę przed monitorem, w której musi odbywać liczne wideospotkania (np. pracownik działu HR pracujący w biurze, ale odbywający rozmowy z kandydatami zdalnie).
Choć home office cieszy się niegasnącą popularnością i ma bardzo wiele zalet, osoby zatrudnione w tym trybie powinny zwrócić szczególną uwagę na kwestie związane z organizacją własnych obowiązków i właściwym wypoczynkiem po pracy.
Kwestią kluczową jest oddzielenie życia zawodowego i prywatnego, zarówno jeśli chodzi o ramy czasowe, jak i przestrzeń. Wykonywanie czynności służbowych z kanapy, łóżka czy innego miejsca, w którym zwykle odpoczywamy, to zły pomysł. Podobnie jak rozbijanie obowiązków na małe porcje i zapełnianie nimi całego dnia, od rana do późnych godzin wieczornych, z długimi pauzami pomiędzy. W efekcie możemy mieć poczucie, że nieustannie jesteśmy w pracy oraz nigdzie nie możemy wypocząć. Stan napięcia może prowadzić do wspomnianego wypalenia, Zoom fatigue i innych niepożądanych zjawisk.
Pamiętajmy także, że w przypadku pracy przed komputerem wypoczynek polegający na przeglądaniu internetu czy oglądaniu w sieci filmików to także nienajlepsze rozwiązanie. Postarajmy się wygospodarować każdego dnia dla siebie czas off-line, poza komputerem. Dobrym pomysłem jest sport, rekreacja na świeżym powietrzu, spotkania towarzyskie z bliskimi. Jeśli chcemy w pełni i przez długi czas cieszyć się z zalet home office, przede wszystkim zadbajmy o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne.
Zoom fatigue – jak sobie z nim radzić?
Naukowcy z instytutu Stanforda radzą przede wszystkim ograniczenie wideospotkań wtedy, gdy tylko jest to możliwe. To, że mamy możliwość widzenia rozmówcy nie oznacza wcale, że zawsze powinniśmy z tego korzystać. Równie efektywna, a na pewno mniej wymagająca i wyczerpująca, może być rozmowa telefoniczna lub czat.
Jeśli jednak firma upiera się przy regularnych wideokonferencjach, zastosujmy kilka trików. Gdy to możliwe, wyłączajmy podgląd własnej osoby, zmniejszamy też okienka rozmówców. Możemy także zaproponować team leaderowi, by w czasie spotkań obraz udostępniała wyłącznie ta osoba, która zabiera głos. Jeszcze przed rozpoczęciem wideokonferencji warto ustalić zasady co do krótkich, regularnych przerw na rozprostowanie kości itp.
W przypadku prowadzenia rozmów przy pomocy laptopa, wykorzystujemy zewnętrzną klawiaturę – dzięki temu usiądziemy dalej i będziemy mogli poruszać się z większą swobodą.