Fot. Julia Królik (archiwum prywatne)
Rzuć wszystko i jedź w Bieszczady – każdy z nas słyszał to nie jeden raz. Bieszczadzkie połoniny i dzikość natury, na łonie której można odciąć się od wszystkiego. Ze wspomnianymi rejonami kojarzy nam się jeszcze jedno cięcie – cięcie drzewa. Z nim – drwal, pilarz drzew. W końcu Bieszczady od zawsze żyły z lasu. 12 listopada przypada Światowy Dzień Drwala, a to z kolei idealna okazja, by sprawdzić, jak bliski i jak daleki jest prawdziwy zawód drwala od naszych romantycznych wyobrażeń. Celem przełamania stereotypów, o specyfice tego iście „męskiego zawodu”, rozmawiamy z Julią Królik – kobietą-drwalem.
Pani Julio, mięśniak z brodą odziany we flanelową koszulę w kratę – tak większość z nas postrzega typowego drwala. Pani przełamuje stereotypy i występuje w typowo „męskiej roli”, zawodzie, który prawdopodobnie jeszcze przez wiele lat kojarzony będzie jako domena mężczyzn. Mam wrażenie, że gdyby ktoś spotkał Panią w miejscu pracy z pilarką w dłoni, stwierdziłby, że chyba Pani zabłądziła… Jednak czas i miejsce się zgadzają, prawda? Od 14 lat pracuje Pani z piłą spalinową, jako drwalka. Jak do tego doszło?
Julia Królik: Mięśniakiem z brodą nie jestem, ale na pewno jestem silną dziewczyną [śmiech]. Muszę jednak przyznać, że pilarzem zostałam trochę przez przypadek. W planach była szkoła gastronomiczna, a ostatecznie podjęłam decyzję o zapisaniu się do Technikum Leśnego w Brynku (woj. śląskie). W programie nauczania, w III klasie technikum był kurs operatora piły spalinowej. Wtedy jednak nie mogłam go ukończyć, ponieważ obowiązujące wówczas przepisy nie zezwalały na ukończenie go przez kobiety. Dopiero rok później, w 2009 roku, gdy zmieniły się przepisy, dopuszczono do kursu chętne dziewczyny z mojego rocznika. To właśnie wtedy nauczyciel prowadzący zajęcia wypatrzył mnie w tłumie i zaproponował wyjazd na Zawody Drwali do miejscowości Bobrowa. Tak się zaczęło…
W międzyczasie sama nauczyłam się rzeźbić w drewnie, przez lata robiłam pokazy na imprezach leśnych i rolniczych. Startowałam w zawodach. W 2018 roku reprezentowałam Polskę na Mistrzostwach Świata w Norwegii, gdzie zajęłam wśród wszystkich kobiet 3 miejsce oraz 2 miejsce w konkurencji ścinki drzew. Później przyszła pandemia… Pracowałam wówczas jako drwal w lesie w Czechach oraz w Polsce. Na ciągniku leśnym z wózkiem zrywałam również drewno po drwalach i harwesterach. Aktualnie wycinam drzewa na zlecenie „z ziemi” oraz ze zwyżki.
Fot. „Okiem ZULa"
Wspomniała Pani o licznych zawodach, w których brała udział. Początkowo stawała Pani ramię w ramię z samymi mężczyznami. Jak konkuruje się kobiecie z postawnymi siłaczami? Czy w przypadku zawodów, w których walczyła Pani tylko z panami, kobieta może liczyć na jakąkolwiek taryfę ulgową?
Muszę przyznać, że zawsze przyjmowano mnie na zawodach bardzo pozytywnie. Sędziowie nie dają jednak żadnej taryfy ulgowej – zawodnik to zawodnik. Zawsze oceniają wszystkich zgodnie z kartami ocen. W klasycznych zawodach drwali nie ma tak naprawdę różnicy czy startuje kobieta, czy mężczyzna – tutaj wszystko wygląda tak samo i jest oceniane tak samo dla każdego zawodnika. Różnice są natomiast zauważalne w zawodach rąbania drewna sportowymi siekierami Stihl Timbersports Series, w których przez parę lat brałam udział jako pierwsza kobieta w Polsce.
„Dziury, doły, stoki i tereny podmokłe… Całe dnie spędzone z ciężkim sprzętem w takich warunkach – to jest nie do opisania”.
Dwa miejsca na podium w zawodach, o których Pani wspomniała, to jednak nie wszystko. Plasuje się Pani w światowej czołówce kobiet startujących w Zawodach Drwali. Co uważa Pani za swoje największe dotychczasowe osiągnięcie? Ile tytułów ma Pani na koncie?
Na pewno jednym z moich największych osiągnięć jest wspomniany brązowy medal i III miejsce na świecie wśród kobiet w zawodach w Norwegii w 2018 roku. Co do poszczególnych konkurencji, to zdobyłam wówczas II miejsce w ścince drzewa. Ostatnio na Międzynarodowych Zawodach Drwali w Koszęcinie zajęłam I miejsce wśród kobiet.
Jest się czym chwalić! Pani Julio, porozmawiajmy chwilę o samym zawodzie drwala. Wydaje mi się, że dzisiejsze wyobrażenie na temat drwala i tej profesji jest mocno romantyzowane. Tymczasem to przede wszystkim zawód bardzo niebezpieczny, wymagający ogromnej ostrożności i nieustannego kalkulowania ryzyka. Jak według Pani wypadają wyobrażenia społeczeństwa o pracy pilarza w zderzeniu z rzeczywistością? Ile jest w nich prawdy?
Ma Pani absolutną rację. To, jakie społeczeństwo ma wyobrażenie na temat pracy drwala, a jak wygląda to w rzeczywistości, tak naprawdę niewiele ma ze sobą wspólnego. W ostatnich latach była również moda na taki „drwal look”... może stąd ten romantyzm? Nie mam pojęcia. Przyczyn tego wszystkiego upatrywałabym raczej w sposobie życia, miejscu życia i zainteresowaniach. Każdy z nas doskonale zna swoje własne podwórko. W innych kwestiach lubimy powielać stereotypy. Tak naprawdę wszystko to, co dzieje się w lesie, widzi tylko osoba, która mieszka w lesie… Doświadcza tego na własnej skórze, widzi na własne oczy. Dopiero wtedy zaczynamy być bardziej świadomi. Świadomi także niebezpieczeństw, a ostatnio mamy bardzo wiele wypadków przy wycinaniu drzew…
Czy możemy wskazać typowe ryzyka zawodowe i niebezpieczeństwa związane z pracą drwala?
Pamiętajmy przede wszystkim, że praca drwala należy do jednej z najbardziej niebezpiecznych profesji. Tutaj każdy najmniejszy błąd może kosztować nas życie. Ryzyko zawodowe jest ogromne. Pilarz drzew pracuje na otwartej przestrzeni niezależnie od pory roku i w określonych zasadami BHP warunkach atmosferycznych. Nie może pracować między innymi w temperaturze poniżej 20 stopni Celsjusza, po zmroku i wtedy, gdy nie ma wystarczająco dobrej widoczności – na przykład podczas ulewnego deszczu czy mgły. Silny wiatr także uniemożliwia wykonywanie pracy, ponieważ może wpłynąć chociażby na zmianę założonego kierunku obalania drzewa.
Jeśli chodzi o konkretne niebezpieczeństwa, wspomnieć należy przede wszystkim o zagrożeniach mechanicznych spowodowanych chociażby obsługą pilarek czy narzędzi pomocniczych, zagrożeniach biologicznych (takich jak pyły drzewne czy chociażby pogryzienia przez zwierzęta) i chemicznych. Pilarz narażony jest także na pracę w hałasie, wymuszonej pozycji ciała i ogromny wysiłek podczas transportu elementów drewna. Osoba pracująca przy ścince drzew musi radzić sobie z utrzymaniem piły i noszeniem ciężkiego sprzętu na długie odległości. Miejmy na uwadze, że to nie jest łatwy teren – dziury, doły, stoki i tereny podmokłe… Całe dnie spędzone z ciężkim sprzętem w takich warunkach – to jest nie do opisania.
Fot. „Okiem ZULa"
Ostrożność, pokora, odwaga i opanowanie – wydają się niezbędne do pracy w charakterze drwala. A czy możemy wskazać jakieś konkretne predyspozycje niezbędne do pracy w zawodzie?
Praca drwala to „wieczny taniec ze śmiercią”. Jest to zawód nieprzewidywalny – zawsze można zginąć. Co do rozwagi i ostrożności, można by pisać referaty. Osobiście staram się trzymać za rękę ze strachem – to on nie pozwala mi na rozkojarzenie. Mnie strach nie paraliżuje – mnie strach dyscyplinuje. Mówi mi: UWAŻAJ! Co do przydatnych predyspozycji, na pewno niezbędne jest dobre zdrowie, siła fizyczna i wytrzymałość na trudne warunki. Kandydat na drwala musi przejść odpowiednie badania lekarskie, szkolenia BHP i podstawę – kurs operatora piły spalinowej. Dla pracownika wykonującego zawód drwala / pilarza drzew ważne są wymagania psychofizyczne, wśród których możemy wyróżnić chociażby sprawność narządów równowagi, koordynację wzrokowo-ruchową, ostrość słuchu czy wzroku, sprawność rąk, spostrzegawczość czy brak lęku przed wysokością. Podzielność uwagi, koncentracja, samodzielność i radzenie sobie ze stresem – to wszystko okaże się niezbędne w profesji pilarza drzew.
„Mnie strach nie paraliżuje – mnie strach dyscyplinuje. Mówi mi: UWAŻAJ!”
A jak wygląda kurs pilarza? Jakie umiejętności można na nim zdobyć?
Od 2018 roku do podjęcia pracy w zawodzie drwal / pilarz drzew wystarczające jest wykształcenie co najmniej podstawowe. Warto jednak zaznaczyć, że preferowane jest wykształcenie zawodowe o profilu leśnym lub mechanicznym. Kwalifikacje niezbędne do pracy w zawodzie można uzyskać podczas przyuczenia do zawodu czy kursu. W przypadku tego ostatniego – jeśli chodzi o część teoretyczną – tutaj również mogłybyśmy mówić o tym godzinami. Kursant musi posiąść przede wszystkim wiedzę na temat obsługi sprzętu, rodzajów sprzętu i jego konserwacji. Poruszane są także zagadnienia dotyczące pielęgnacji drzew i krzewów. Cięcie drewna piłą spalinową, techniki ścinki, techniki cięć, zasady BHP – to dopiero wstęp do wiedzy, którą przewiduje program kursu pilarza. Wszystko tutaj sprowadza się do tego, by uczestnik kursu zaznajomił się z zasadami bezpiecznej obsługi piły. Część praktyczna kursu to z kolei ścinka drzew w lesie. Każdy taki kurs kończy się egzaminem zarówno teoretycznym, jak i praktycznym.
Wokół Pani zawodu narosło znacznie więcej stereotypów niż wspominany tylko brodacz we flanelowej koszuli. Wielu z nas utożsamia zawód drwala jedynie ze ścinaniem drzew i pracą w lesie, ale perspektywy zatrudnienia są o wiele szersze. Jaka może być ścieżka kariery dla osoby po ukończeniu kursu pilarza? Gdzie może znaleźć zatrudnienie?
Pilarz drzew bardzo często zaczyna pracę od stanowiska pomocnika, a dopiero wraz z doświadczeniem awansuje na samodzielne stanowiska. Miejscem pracy mogą być np. lasy państwowe. Praca możliwa jest w leśnictwie, przedsiębiorstwach świadczących usługi ogrodnicze czy parkach narodowych. Po ukończeniu odpowiednich kursów może również zostać instruktorem i uczyć kolejnych drwali. Wielu pilarzy decyduje się także na ukończenie kursu arborystycznego, po którym sprawuje się opiekę nad drzewami od fazy nasadzeń aż do momentu ich naturalnej śmierci czy usunięcia. Tak naprawdę wszystko uzależnione jest od dodatkowych kursów i szkoleń – po ich ukończeniu praca dla drwala możliwa jest wszędzie tam, gdzie ma ona związek z lasem czy jakąkolwiek zielenią.
A na czym tak naprawdę polega praca pilarza? Co należy do obowiązków drwala?
Drwal pracujący w lesie zajmuje się przede wszystkim wycinką drzew wyznaczonych przez leśnika. Warto jednak zaznaczyć, że bardzo ważna jest tutaj technika. Drzewa mają być wycięte w taki sposób, aby drewno było jak najmniej uszkodzone. Mam tutaj na myśli unikanie takich uszkodzeń, jak chociażby rozerwanie, pęknięcie czy rozłupanie. Przy tym należy zachować ostrożność tak, by nie uszkodzić także innych drzew, które mają dalej rosnąć i tworzyć las. Cięcie musi być proste, a sęki po gałęziach przycięte. I choć może się wydawać, że samo cięcie nie należy do najtrudniejszych zadań, to pamiętajmy, że obowiązkiem pilarza jest takie ścięcie, by drzewo dało się jak najlepiej i najbezpieczniej wywieźć z lasu. W tej pracy bardzo ważna jest także współpraca – drwal współpracuje przecież zarówno z osobą wykonującą pracę jako leśniczy, jak i z operatorem maszyny zrywkowej. Wszystko musi przebiegać bardzo sprawnie, ponieważ najczęściej drwale rozliczani są od ilości wyciętych kubików drewna.
A na jakie wynagrodzenie może liczyć pilarz?
Zarobki pilarza mogą być bardzo zróżnicowane. Zależne są przede wszystkim od wspomnianej ilości pozyskanego drewna, regionu zatrudnienia, stażu pracy i samego pracodawcy. Ukształtowanie terenu czy pora roku – to również ma wpływ na stawki obowiązujące w zawodzie. Jeśli miałybyśmy wskazać przeciętne zarobki na tym stanowisku, to wynoszą one około 4500 brutto miesięcznie.
Pani Julio, a gdybym zapytała Panią o największe wyzwanie w tym zawodzie, to co by Pani powiedziała?
W pracy drwala nie ma jednego wyzwania. Tutaj jakikolwiek błąd może nieść za sobą śmierć. Czasem może być to przypadek. Niekiedy zabija nas rutyna… To naprawdę nie jest łatwa praca. To praca daleka od romantycznych wyobrażeń.
Pięknie dziękuję za rozmowę!
Czytaj także: Zoopsycholog – kim jest, jak zostać, kurs, czy to opłacalny zawód?
Anna Rychlewicz
Absolwentka dziennikarstwa i zarządzania mediami. Na świat patrzy przez pryzmat tego, jakimi słowami może go opisać. Słowa są także nieodłącznym elementem jej drogi zawodowej. Zajmuje się copywritingiem, redakcją oraz korektą tekstów. O rynku pracy, ubezpieczeniach, wnętrzach, podróżach, zdrowiu i modzie. Porusza tematykę społeczną oraz kryminalną. Pasjonują ją rozmowy z ludźmi. W czasie wolnym poszerza horyzonty i eksploruje otoczenie, prowadząc blog „Brzmi Znajomo”.