Zatrudnienie w call center jest dla niektórych ostatecznością, a opinia o sprzedaży przez telefon nie należy do najlepszych. Tymczasem warunki w tej branży zaczynają się powoli poprawiać. Powód? Brak chętnych do pracy.
Nawet 10-15 ogłoszeń tygodniowo umieszczają w gazetach biura call center i sprzedaży telefonicznej. Pracowników w tym segmencie ciągle brakuje. Pokutuje fałszywe przekonanie, że na tego rodzaju pracy nie da się zarobić, a już tym bardziej awansować. - Dostaję 6,50 zł za godzinę, ale są prowizje i bonusy. Na przykład za obecność przez cały tydzień, od poniedziałku do piątku - 200 zł (jeśli się opuści więcej - stawka spada). Biorąc pod uwagę jeszcze prowizje, to do pensji można dorobić nawet tysiąc złotych. Nie jest najgorzej - mówi Katarzyna Gołba, która pracuje w jednym z katowickich wydawnictw zajmujących się sprzedażą kalendarzy i gadżetów reklamowych. Trzeba przyznać, że nie jest to lekkie zajęcie. - Od rana siedzisz przy telefonie, a przynajmniej 80% czasu w pracy musi mi zajmować rozmowa. Po pewnym czasie człowiek się przyzwyczaja, ale początki bywają trudne i wiele osób rezygnuje. Ja pracuję już dwa lata - dodaje Gołba.
Wymagania przy pracy w call center nie są nadzwyczajne, co może być przekonujące i przyda się z pewnością osobom bez doświadczenia zawodowego. - Ważne jest, by kandydat czy kandydatka mieli w miarę przyjemny głos i dobrą wymowę. Przyda się znajomość obsługi komputera, by szybko wprowadzić dane czy napisać ofertę. No i podstawowa znajomość ortografii. Resztę pracownicy dowiadują się na szkoleniach - mówi Bartosz Winicki z Avista Call Center w Warszawie, które zajmuje się sprzedażą produktów dużych firm farmaceutycznych. Poza tym jest duże spektrum produktów, które można oferować. Nie trzeba się ograniczać do branży wydawniczej. - Kosmetyki, branża informatyczna, usługi telefoniczne, infolinie, badanie rynku. Spektrum jest bardzo szerokie - dodaje Winicki.
Takie doświadczenie jest przydatne również poza Polską, a w Europie Zachodniej pracując w call center można zarobić jeszcze więcej. - Tyle, że tutaj jest wymagana bardzo dobra znajomość języka obcego - mówi Michał Banachiewicz pracujący w call center w Irlandii Północnej. - Ja doradzam klientom jednej z sieci telefonicznych. Mam szansę pogodzić pracę ze studiami i zarobić tyle, by się tu utrzymać.
12.12.2007