Nowe przepisy dotyczące godzin pracy lekarzy, które weszły w życie 1 stycznia zdominowały bieżące doniesienia prasowe.
Nie ma chyba medium, które nie informowałoby o tym jak nowe przepisy skracające czas pracy lekarzy do 48 godzin tygodniowo wpływają na stan służby zdrowia. "Gazeta Prawna" donosi o tym, że w części województw wciąż trwają negocjacje dotyczące warunków świadczenia usług zdrowotnych przez szpitale w 2008 roku. - W województwie mazowieckim na pracę w dłuższym wymiarze czasu wyrazili zgodę tylko lekarze z jednego szpitala - mówi "Gazecie Prawnej" Maciej Jędrzejewski, szef regionu mazowieckiego OZZL.
O problemach łódzkich placówek donosi z kolei "Gazeta Wyborcza". Tam jest kłopot z anestezjologami. Sytuacja jest jednak powoli opanowywana, a najlepiej przedstawia się w tych województwach, gdzie już wcześniej większość lekarzy przeszła na tzw. kontrakty (umowy cywilnoprawne), np. w regionie zachodniopomorskim.
Chwilę wytchnienia znajdujemy w "Rzeczpospolitej", w której czytamy, że kariera w życiu Polaków staje się coraz mniej istotną wartością. Bardziej niż jeszcze kilka lat temu cenimy sobie czas wolny, a najważniejsze są niezmiennie rodzina i dzieci. Zmienia się hierarchia wartości Polaków. Najbardziej widać to w przypadku pracy i kariery. Jeszcze osiem lat temu praca była bardzo ważna dla 77 proc. badanych, trzy lata temu dla 71 proc., teraz już tylko dla 58 proc. W ciągu ostatnich lat najbardziej na znaczeniu straciła pogoń za karierą. Jeszcze trzy lata temu była bardzo ważna dla 39 proc. badanych. Dziś - jedynie dla 18 proc.
Na koniec coś dla tych, którzy lubią długie weekendy. "Metro" wyliczyło, że w tym roku będą krótsze niż w ubiegłym. W zeszłym roku przy odpowiednim dobraniu wolnego majówka mogła trwać dziewięć dni. Tym razem 1 maja wypada w czwartek, a 3 maja już w sobotę, dlatego kosztem jednego dnia urlopu będziemy mogli cieszyć się czterodniowym długim weekendem majowym. Kolejna szansę na labę nadarzy się w drugiej połowie maja w Boże Ciało. Zaczynając od czwartku 22 maja i biorąc urlop na piątek, zyskamy cztery dni wolnego. Dzień Wszystkich Świętych wypada w sobotę, jednak 11 listopada, czyli Święto Niepodległości, to już wtorek, a w takim przypadku jeden dzień urlopu oznaczać będzie cztery dni wypoczynku. Jeśli zostaną nam jeszcze trzy wolne dni po wakacjach, można sobie pod koniec roku zafundować aż ośmiodniowy wolny tydzień, a przy sześciu, siedmiu dniach zaległego urlopu możemy zapomnieć o pracy na 16 dni, rozpoczynając od soboty 20 grudnia. Warto też pamiętać że w 2008 roku dwa dni świąteczne wolne od pracy - 3 maja i 1 listopada - wypadają w sobotę, w związku z czym pracodawca jest zobowiązany przyznać nam dwa dodatkowe dni wolne w innym terminie - dodaje "Metro".
04.01.2008