Miniony tydzień obfitował w informacje istotne dla studentów, kobiet po 50-ce, a także pracowników sfery budżetowej. Dlaczego tych ostatnich? Gazeta Prawna opublikowała artykuł o bardzo intrygującym tytule: „Pensje urzędników wzrosną”. Zaciekawieni?
Na początek optymistyczne wiadomości dla kobiet, które przekroczyły pięćdziesiąty rok życia. Jak podaje bydgoskie wydanie Gazety Wyborczej, w tamtejszym pośredniaku zarejestrowanych jest ok. 1,5 tysiąca bezrobotnych kobiet właśnie w tym przedziale wiekowym. Aby poprawić tę sytuację, pośredniak zapoczątkował akcję „Bydgoszczanki na start”. Na czym polega akcja? Firmy muszą zatrudnić bezrobotne panie na okres minimum dwóch lat. Pośredniak zatroszczy się o to, by praca była adekwatna do potrzeb firmy i kwalifikacji zatrudnionych. Głównym celem akcji jest zdobycie przez panie po 50-ce pracy w pełnym wymiarze godzin, stabilnej (nie chodzi tu o prace w supermarketach na trzy zmiany), a także, by dostawały za to właściwe wynagrodzenie. Na co może liczyć pracodawca, jeśli zatrudni kobiety w tym wieku? Przede wszystkim na spore ich doświadczenie (z reguły mają one przepracowane paręnaście lat pracy), nie są obarczone opieką nad dzieciakami i są bardzo mocno zmotywowane do pracy. Dodatkowo, co ważne w dobie ciągłych zmian, są chętne pracować aż do emerytury. Akcja ta jest opłacalna dla pracodawców również w wymiarze finansowym. Mogą oni liczyć nawet na 13 tysięcy zł na urządzenie stanowiska, a także na refundację części wynagrodzenia. Pośredniak liczy zatem na to, że kobiety dostaną wynagrodzenie większe niż najniższa krajowa. Zespół portalu praca.pl mocno trzyma kciuki za powodzenie tej niezwykle ciekawej akcji, a także apeluje do innych miast: więcej takich pomysłów!
Jakie zawody mogą liczyć na podwyżki płacy w nadchodzącym czasie? Według Gazety Prawnej, jeżeli jesteś nauczycielem, urzędnikiem, policjantem czy strażakiem, możesz się szykować na dodatkowe pieniądze na koncie. Aby jednak przedstawiciele tych zawodów mogli dostać podwyżkę, z budżetu państwa musi wypłynąć 1,3 mld zł. Każdego roku skrupulatnie określa się wysokość kwot bazowych dla poszczególnych grup pracowników. Jednak jak podkreśla Jan Guz, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych w rozmowie z Gazetą Prawną „dziś tak naprawdę nie można powiedzieć, o ile realnie wzrosną wynagrodzenia w budżetówce i wydatki na nie”.
Nikt tak podobno nie czeka na nadejście października, jak pracodawcy. Jak donosi Metro, liczą na to, iż po zagranicznych wojażach w poszukiwaniu pracy, studenci wrócą do kraju i będą dorabiać na miejscu. Minęły już jednak czasy, kiedy studentów zatrudniało się z powodu możliwości płacenia im niskiego wynagrodzenia. Wylicza się, że w Polsce jest ponad 2 miliony studentów. Już w trakcie trwania studiów młodzi ludzie szukają źródeł dodatkowego zarobku. Co najważniejsze cenią swoje usługi. Podczas pierwszego roku pracy studenci liczą sobie średnio 1967 zł brutto, natomiast w trakcie drugiego roku - już 2761 zł brutto. Należy tylko cieszyć się z faktu, że polscy pracownicy cenią swoje usługi.
06.09.2007