Jak nie dać się zwariować w nowej pracy? Podjęliśmy się ciekawego zadania i trafiliśmy do nowego środowiska. Zawsze w pracy spotykamy wielu nowych ludzi, z którymi będziemy musieli współpracować. Na pytanie, czy łatwo pracować z kimś kogo nie lubimy, nie trudno jest odpowiedzieć. Dla nas natomiast istotne pozostaje nie to czy lubimy, ale jak mimo tego współpracować ze sobą? Z podobną sytuacją na pewno spotkaliśmy się wcześniej na studiach lub w innej pracy.
Czym bardziej poważny projekt wykonujemy, tym bardziej musimy polegać na innych współpracownikach. Nie często będziemy mogli pozwolić sobie na otwarte nie lubienie i dziecinne wyzwiska. W takich przypadkach warto nie liczyć tylko na szczęście. Możemy zrobić coś jeszcze by zredukować niepowodzenia. Ta wiedza pomoże nam poruszać się w towarzystwie pracowników. Jest to o tyle ważne i cenne, że nawet pomimo braku wspólnej płaszczyzny - często jesteśmy obligowani do współpracy, co wynika z charakteru naszego zadania. Musimy więc przedłożyć dobro projektu nad osobiste animozje. Wszystko to wydaje się oczywiste, do chwili kiedy potrzeba przejść od słów do czynów.
Często to struktura firmy w poważnej mierze decyduje o naszych relacjach z kolegami z pracy. Wynika to po części z polityki firmy oraz z wewnętrznej organizacji firmy. Mówiąc inaczej, zależy od tego z kim i w jakiej sprawie musimy umieć się porozumieć. Dla nas oznacza to przede wszystkim, że czym więcej spraw nas łączy z drugim pracownikiem tym więcej konfliktów możemy napotkać na swojej drodze. Dlatego najważniejszym i zarazem najtrudniejszym zadaniem dla nowego pracownika może się okazać poznanie organizacji wewnątrz przedsiębiorstwa. Co więcej, nie wszystko da się wyjaśnić za pomocą formalnych zobowiązań, bo do tych często dochodzą wypracowywane latami kontakty pracowników, którzy byli w firmie na długo przed nami. Nie zawsze kluczowe decyzje podejmuje osoba za nie odpowiedzialna. Albo też, nie zawsze osoba upoważniona podejmuje je indywidualnie i tylko według swoich przesłanek.
Otwartość to bardzo pożądana i przydatna cecha, jednak i ona ma swoje granice. Dla nas w pierwszych tygodniach pracy liczy się przede wszystkim ostrożność i wyważenie. Ta ważna kwestia na początku naszego nowego zadania popada w zapomnienie. Potem okazuje się, że błędnie i że decyzję o tak dużym spoufaleniu podjęliśmy za szybko. Cóż stoi na przeszkodzie byśmy mówiąc za dużo wspomnieli o planach na przyszłość nie związanych z daną branżą lub firmą? A także, co stoi na przeszkodzie by na ważnym zebraniu nasz konkurent wykorzystał tę słabość na swoją korzyść? Tak naprawdę nigdy nie mamy pewności co może przynieść nam kolejny dzień i tydzień w pracy. Musimy wiedzieć, że podstawowym łańcuchem łączącym nas z innymi pracownikami jest praca. To nie są nasi przyjaciele ze szkolnej ławki czy krewni, i kluczowe w tej sytuacji są relacje służbowe. Wystarczy przytoczyć dosyć powszechny przypadek gdy pracownicy odchodzą z firmy. Przedsiębiorstwo, w którym pracowały te osoby, prowadziło bardzo staranną politykę integracyjną dla pracowników. Jednak po rozstaniu się w pracy... ilu z nich ze sobą się spotyka, koresponduje, rozmawia o codziennych sprawach? Tak wygląda praca i do tego trzeba przywyknąć, niewątpliwie jednak potrzeba czasu aby to zrozumieć.
Wiele miłych chwil można spędzić ze współpracownikiem na przerwie śniadaniowej, jednak nie zadecydują one w większej mierze ani o naszych sukcesach w pracy, ani nie zagwarantują nam zawarcia nowej przyjaźni. Dlatego dobrze do nich podchodzić ze zdrowym rozsądkiem i wyczuciem. Oczywiście, nie samą pracą człowiek żyje. Świadomość ograniczeń wynikających ze stosunków służbowych trzeba mieć. Jednak wspomniane już przerwy śniadaniowe można dobrze wykorzystać. W czym może nam pomóc taka sympatia i dobre relacje w firmie? Tak naprawdę, we wszystkim co wymaga przeświadczenia o naszych dobrych intencjach i słuszności proponowanych zmian. Jeśli jesteśmy postrzegani jako osoby sympatyczne i zadowolone wpływa to na dobrą ocenę przez pracodawcę i naszego zwierzchnika. Nie do końca ma to swoje wytłumaczenie w logice, natomiast faktem jest, że uczucia zawsze biorą górę nad logiką. Jest jednak i druga strona tego medalu. Może się zdarzyć przy omawianiu bardzo ważnego projektu, że większą sympatią pracodawca obdarzył naszego konkurenta i wtedy to my będziemy musieli posługiwać się logiką. A to, jak wspomnieliśmy trochę słabszy środek perswazji.
Zawsze jednak są dobre i złe strony tej samej sprawy. Ważne jest to by zawsze znaleźć furtkę dla siebie. Tak i tym razem, nawet jeśli zdaje się, że jesteśmy na straconej pozycji, jest jeszcze coś co przyjdzie nam z pomocą. Zmieniające się okoliczności stanowią dla nas, nowego potencjału w firmie szansę przebicia się. W ten sposób, na początku rokowań pozycja nasza i innych pracowników jest równa. Każdy z wcześniej zatrudnionych osób ma doświadczenie w swoich wcześniej wykonywanych zadaniach i projektach. Jednak to co przychodzi nowego, również dla nich stanowi nowe wyzwanie. Wtedy właśnie możemy mieć upragnionych 5 minut dla siebie i okazję do wykazania się. Na pewno będzie to dobry moment do wykorzystania zawartych znajomości i nawiązanych sympatii. Mając pole do działania, wykorzystujmy życzliwość innych osób do zakończenia projektu.
W każdych negocjacjach tłem w omawianej sprawie są stosunki łączące strony. W takim przypadku, sympatia okazywana innym pracownikom nie pozwoli mieć zastrzeżeń do naszych intencji, a to pozwoli konkurować nam na polu zawodowym. Powiedzieliśmy, że lepiej rywalizować na polu zawodowym niż towarzyskim. I rzeczywiście, mając poparcie i sympatię współpracowników, rywalizujemy już ze sobą tylko zawodowo.
Powinniśmy za wszelką cenę unikać sytuacji kiedy stajemy w szranki nie z kompetencjami innych pracowników, ale z ich wpływami, pozycją w firmie. Nie jest to łatwe i wymaga tyle samo wyczucia co świadomości o tym, jak postępować w takich przypadkach. Prawdą natomiast jest, że każda sytuacja jest inna i nie ma jednej recepty na wszystko. Mamy jednak nadzieję, że świadomość pewnych prawideł w otoczeniu pracy pozwoli młodemu adeptowi łatwiej wdrożyć się w pracy i czerpać z niej satysfakcję.
06.04.2007 - Zespół Praca.pl