Magda wyjechała na praktyki do Grecji organizując wyjazd przy pomocy uczelni. Ta podała jej kontakt do warszawskiej agencji, która zajmowała się wyjazdami na praktyki za granicę. Pomimo problemów w trakcie wyjazdów, po powrocie zyskała wiele cennych umiejętności, kontaktów i ważne w swoim CV doświadczenie. O czym przekonała się na własnej skórze, o czym my radzimy pamiętać jeszcze przed wyjazdem, o tym w treści artykułu.
Profity, które płyną do nas w związku z pobytem za granicę są niezaprzeczalne: zdobyte doświadczenie w środowisku międzynarodowym, znajomość języka, przypływ gotówki. A w przyszłości również większe szanse na znalezienie godziwej pracy w kraju po powrocie z wyjazdu. Praktyki zagraniczne na kierunku turystyka i rekreacja na AWF, na którym studiuje Magda są obowiązkowe. Natomiast to, gdzie odbędą je studenci jest już ich wolną wolą. Może jednak się okazać, że mieliśmy pecha i dojeżdżając na miejsce rozminęliśmy się z naszym wyobrażeniem o praktyce. Co przydarzyło się Magdzie?
Na pierwszy rzut oka, zakwaterowanie w bardzo ciasnych pomieszczeniach, mało powiedziane, że nie zadbanych. Praktyka była w hotelu, ustalone miesięczne kieszonkowe w wysokości 200 euro i napiwki. Pracować miała przez 6 dni w tygodniu. 5 normalnie, 6 na specjalną prośbę pracownika jeśli ten chciał dorobić. W praktyce, czy się tego chciało, czy nie- pracowało się cały tydzień. 200 euro w przeliczeniu na walutę krajową to ok. 600zł, które bez wyjazdu za granicę mogłaby zarobić w kraju. Napiwki były, jednak starsi pracownicy wymagali dzielenia się nimi i składania ich w jedno miejsce. Potem je wykradali nie dzieląc się swoimi napiwkami.
Gdy sytuacja zaczynała się coraz bardziej pogarszać – pracodawca nie przestrzegał ustalonych wcześniej reguł, oczywiście należało skontaktować się z biurem, które nas wysłało i z uczelnią – Mówi Magda. Jeśli chodzi o uczelnie, to w przypadku przerwania praktyki i wystawienia złej opinii przez pracodawcę, można było wylecieć z uczelni. Zaś biuro, które wysłało ich do pracy, nie odpowiadało na telefony. Okazało się, że jedynie w tym hotelu panowały tak złe warunki i biuro miało tego świadomość. Któregoś dnia jeden z pracowników-studentów się zbuntował i powiedział pracodawcy, że nie chce być tak traktowany. Nie będzie przychodził do pracy codziennie, nie godził się na warunki zakwaterowania. W ciągu najbliższej nocy, właściciel hotelu zażądał opuszczenia przez tę osobę hotelu. Studenci jednak wstawili się za studentem i mieli razem opuszczać hotel. Zawiadomili grecką policję oraz czekali na kontakt z ambasadą. To poskutkowało i chociaż rozsierdziło właściciela hotelu, nam pozwoliło dalej pracować - mówi Magda.
Najwięcej szczęścia wyjeżdżający studenci mieli, że byli tam grupą, nie indywidualnie. I chociaż nie wszyscy trzymali się ze sobą razem, to każdy wiedział, jakie jest ryzyko pracy w tamtejszym hotelu w pojedynkę, bez poparcia innych.
Praktyka dobiegła końca i gdy na miejscu poszukałam jeszcze raz w Internecie i wpisałam nazwę biura podróży, okazało się, że były już skargi na nie i przestrogi przed wyjazdem do tego właśnie hotelu. Kierujący biurem musieli zdawać sobie doskonale sprawę z tego, gdzie i na jakich warunkach wysyłają swoich klientów. My jednak mamy już praktykę wpisaną do indeksów, jakoś wspólnie przetrwaliśmy wyjazd i część z nas teraz również tam jedzie. Już nie na praktyki, ale do pracy wakacyjnej. Poznaliśmy okolicę, w której jest dużo pracy w sezonie letnim tj. od kwietnia do września. Nawiązane kontakty teraz pomogą im bezpieczniej wyjeżdżać do miejsc, które znają i mają pewność, że są schludne a pracodawca nie zrobi im żadnego świństwa. Poza tym, Grecy są naprawdę bardzo sympatyczni i da się z nimi porozumieć – mówi o pobycie w Grecji Magda.
Zapytana o plany na przyszłość odpowiada: kształcę się w kierunku turystyki, ale chcę pracować w szkole. AWF da mi tę możliwość na studiach magisterskich uzupełniających. Ciągnie mnie do szkoły. Jeśli chodzi o praktykę, to gdy minęliśmy już wszystko co najgorsze, nie było tak źle. Korzyści są niezaprzeczalne. Mamy odbytą praktykę zagranicą, łatwiejszy start na rynku pracy i trochę gotówki zgromadzonej na czas szukania nowego zajęcia. Część z nas również w tym roku wybiera się na normalnych zasadach do pracy w Grecji. To dowód na to, że w Grecji da się normalnie pracować i żyć. Trzeba tylko dobrze trafić pamiętając o tym, by sprawdzać miejsce, do którego jedziemy.
Na pytanie, czego wystrzegać się przed wyjazdem za granicę, odpowiada: Przede wszystkim, poszukać informacji na temat biura, które nas wysyła. I tym samym pracodawcy, u którego będziemy pracować. Takich informacji jest teraz coraz więcej w Internecie. Nie zajmuje długo ich znalezienie. Dobrą praktyką jest wzajemne informowanie się, gdzie warto a gdzie lepiej nie jechać. Pewnie nie znajdziemy gotowej informacji, u którego pracodawcy zarobi się najwięcej. Ale możemy mieć pewność, że negatywne opinie bez trudu znajdziemy. Przy wszystkich zaletach wyjazdu za granicę, lepiej zabezpieczyć swoje interesy żeby potem uniknąć nieprzyjemności.
06.04.2007 - Zespół Praca.pl