W cyklu naszych artykułów postaramy się przedstawić różne wrażenia osób wyjeżdżających na wymiany studenckie w ramach programów międzynarodowych. Niżej prezentujemy relację z pobytu na wymianie studenckiej na Politecnico di Milano w ramach Programu Socrates-Erasmus w roku 2004/2005.
"Mediolan to mekka mody i wzornictwa, czego nie da się nie zauważyć. Jest najdroższym miastem we Włoszech, czego nie da się nie odczuć. Miasto mnie rozczarowało pod wieloma względami, natomiast pobyt, jako studenta wymiany, wspominam z ogromnym sentymentem" - tak swoje wrażenia tuż po przyjeździe do Włoch opisuje Kasia Biedrzycka. Niżej prezentujemy informacje o wyjeździe uzupełnione o opinie kursantki.
To, że przezorny zawsze ubezpieczony potwierdza się zwłaszcza na wyjazdach zagranicznych załatwianych przez kilka biur. Na kilka miesięcy przed wyjazdem należy zainteresować się zakwaterowaniem. Politecnico di Milano posiada akademik Daniel’s Palace dla wszystkich uczestników programu Socrates Erasmus. Bezwzględnie jednak należy wcześniej przesłać formularz zgłoszeniowy. Na tym sprawa się nie kończy bo jak pokazuje praktyka w podwójnym tego słowa znaczeniu, należy samemu przypilnować, żeby wniosek o pokój w akademiku został rozpatrzony a kopię odesłali zainteresowanemu (najlepiej drogą e-mailową). Ja się spóźniłam i tydzień przed wyjazdem gorączkowo szukałam znajomych, znajomych, którzy mają znajomych, słowem kogokolwiek u kogo mogłabym się chwilowo zatrzymać. Było dużo emocji, w końcu znalazłam kąt na kilka dni, a potem miałam już swoje własne lokum.
W szukaniu pokoju pomagają studenci w CRIF-ie. CRIFA ( organizacja studencka propagująca wymianę naukową, kulturową...) mieści się na Wydziale Architektury w campusie Leonardo. Tam znajdują się ogłoszenia o wynajem. Osoby zainteresowane dzwonią, umawiają się z najemcą na spotkanie, żeby mógł zobaczyć pokój, a potem musi on tylko zdecydować, która oferta bardziej przypadła mu do gustu. Ceny oscylują wokół 250-350 euro miesięcznie za pokój dwuosobowy i odpowiednio drożej za pojedynczy. Koszty są zależne od lokalizacji i stanu mieszkania. Niektórzy wynajmujący żądają deklaracji co najmniej rocznego wynajmu. Ja starałam się tego unikać, żeby nie mieć żadnych zobowiązań. Przeprowadzałam się trzy razy w ciągu roku. Sądzę jednak, że najlepiej jest mieszkać z Włochami, jeśli zależy uczestnikowi na nauce/szlifowaniu języka. Raczej rzadko kiedy "Erasmusi" mówią po włosku tuż po przyjeździe, więc przez kilka pierwszych miesięcy rozmawiają głównie po angielsku. W akademiku prawie wyłącznie posługują się angielskim do samego końca, nawet przez cały rok.
Warto wiedzieć, że na Politecnico di Milano w campusie Leonardo i Bovisa organizowane są bezpłatne kursy języka włoskiego dla studentów wymiany na trzech poziomach: podstawowym, średnio zaawansowanym i zaawansowanym. O terminie egzaminu kwalifikacyjnego osoby zainteresowane dowiadują się w CRIF-ie. Tam będą się pojawiać dosyć często przez pierwsze kilka tygodni. Ale nie warto odpuszczać ani dać zwieść się złudzeniom. W CRIF-ie pracują mili ludzie, często pełni dobrych chęci, w rezultacie jednak rzadko skuteczni. U nich też znajdziemy informatory z kursami, na które można się zapisać. Do wyboru jest dowolna liczba kursów ze wszystkich lat studiów z zajęć w campusie Leonardo.
Trudno jednak jest po samej ofercie zorientować się, na czym rzeczywiście wybrany przez nas kurs polega. Lepiej wcześniej je zobaczyć przed ostatecznym wyborem. Laboraorio w którym uczestniczyła Kasia to odpowiednik polskich zajęć z projektowania w formie bloku pięciogodzinnego, dwa razy w tygodniu. Dla amatorów wykładów ciekawe będą wykłady z historii sztuki, prowadzonej przez profesora Flavio Caroli - uznanego krytyka sztuki. W sesji trzeba zdać egzamin ustny z materiału z wykładów oraz z 2 pozycji autorstwa profesora. Wszystko do zdania.
To co dobrze jest mieć ze sobą to komputer stacjonarny lub laptop. Laboratoria komputerowe często są pełne i trudno się na nie dostać, a jeśli już nam się udało to komputer do pracy jest niezbędny i wygodny. Włosi zawsze służą pomocą i praktyczną radą. Dodatkowo świetnie są zorientowani w strukturze i hierarchii wydziału. Dlatego praca w grupach jest bardzo miłym i ciekawym doświadczeniem. Poliecnico często także organizuje konferencje z udziałem wielkich sław architektonicznych, więc należy być czujnym. Ciekawe też są wystąpienia w Centro Urbano w Gallerii Vittorio Emanuele na placu Duomo. Dla bardziej zdeterminowanych polecam wycieczki do szkoły Mendrisio z fundacji Mario Botty w Szwajcarii (ok. 1,5h pociągiem z Mediolanu), która co miesiąc zaprasza architektów, by prezentowali swoje, zazwyczaj ostatnie, projekty. Imprez tego typu można znaleźć wiele, ale często nie można tego pogodzić z innymi równie wartościowymi imprezami. Włoska karta studenta architektury upoważnia do zniżek na wejścia do muzeów i podobnych instytucji w całych Włoszech (m.in. do Triennale w Mediolanie, do Pinakoteki Brera wstęp, za okazaniem legitymacji, jest bezpłatny). Gdy zaplanujemy wycieczkę po Włoszech, warto pomyśleć o nich wcześniej ponieważ promocje biletów kolejowych obejmują rezerwacje na dwa tygodnie przed podróżą i są nawet o 50% tańsze. Wszystkiego najlepiej dowiedzieć się na Stazione Centrale.
Karta ESN (Erasmus Student Network, którą za 5 euro dostaniesz w CRIF-ie) to przepustka do wielu klubów na imprezy erasmusowskie i nie tylko. Ja się nimi mocno nie zachwycałam, choć to doskonała okazja do bliższego poznania innych erasmusów z całego świata. Nie zapominaj o aperitivo. Zwyczaj bardzo prosocjalny. Ja już na miejscu zrozumiałam, że ta wymiana to nie tylko wymiana między uczelniami, ale fantastyczna (może jedyna) możliwość zetknięcia się z ludźmi ze wszystkich zakątków świata. Poznajesz ich i skrawki ich kultur, które przywieźli ze sobą z domu. Nigdy się tego nie zapomina.
Kontakt z Kasią, która była uczestniczką wyżej opisanego wyjazdu jest możliwy po skontaktowaniu się z redakcją.
15.03.2007 - Zespół Praca.pl