Od 2 miesięcy trwają prace nad przygotowanym przez MPiPS projektem ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, który zakłada ozusowanie tzw. „umów śmieciowych”. Aktualnie trwają konsultacje społeczne, w wyniku których został on mocno skrytykowany m.in. przez ZUS, jak i Pracodawców RP.
Prezes ZUS zauważył, że projektowane przepisy zmuszają zleceniobiorców do dokładnego sumowania przychodów, ale za ich ewentualne błędy w rachunkach odpowiadać będą płatnicy. W związku z tym opowiedział się za przyjęciem dalej idącego rozwiązania niż proponowane przez resort pracy oskładkowanie zleceń jedynie do osiągnięcia przychodu w wysokości minimalnego wynagrodzenia. ZUS chce objęcia obowiązkiem ubezpieczeniowym wszystkich umów zlecenia argumentując, że są one zawierane w sytuacjach zbliżonych do stosunku pracy, co uzasadnia ich traktowanie w zakresie ubezpieczeń społecznych analogicznie do umów o pracę. Jedynym ograniczeniem miałaby być górna granica składkowa, czyli 30-krotność przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego, powyżej której nie odprowadza się składek emerytalno-rentowych.
Z kolei Pracodawcy RP podnieśli, że projektowane zmiany spowodują wzrost pozapłacowych kosztów pracy, przyczyniając się tym samym do wzrostu bezrobocia i zwiększenia tzw. „szarej strefy”. Ich zdaniem zmiany uderzą w osoby przedsiębiorcze, wykonujące np. po kilka zleceń jednocześnie oraz młodych (np. studentów i absolwentów), dla których umowy cywilnoprawne są nierzadko jedyną szansą na znalezienie pierwszej pracy oraz zdobycie doświadczenia zawodowego. Wysokie pozapłacowe koszty pracy wpływają na zmniejszenie konkurencyjności przedsiębiorstw, a także na ograniczenie ich chęci do zatrudniania.
Czytaj także: ZUS może podważyć zawartą umowę o pracę