Wyścig szczurów
Termin wyścig szczurów (z ang. rat race) jest od kilku lat dość popularny. Odnosi się do sfery biznesowej i oznacza bezsensowną i bezwartościową pogoń współczesnych ludzi za materialnym i zawodowym sukcesem. W literaturze występuje jako zjawisko negatywne, które najczęściej jest kojarzone z wielkimi amerykańskimi korporacjami. W Polsce określenie to pojawiło się w latach 90. XX wieku, kiedy powstawały pierwsze firmy ze strukturą wzorowaną na przedsiębiorstwach z USA.
Nie ma nic złego w tym, że chcemy się rozwijać i pomnażać swój majątek. Jednak w przypadku wyścigu szczurów wiąże się to z chorobliwą rywalizacją oraz dążeniem za wszelką cenę do osiągnięcia sukcesu. Przede wszystkim nie ma miejsca na empatię, współczucie, wzajemną pomoc. Najczęściej działa się w myśl zasad: po trupach do celu i wszystkie chwyty dozwolone. Takie zachowanie wpływa na pogorszenie atmosfery w pracy. Jeżeli wydaje nam się, że będzie się to przekładać na efektywność i zwiększenie kapitału firmy, to niestety jest to bardzo krótkowzroczne myślenie. Wyścig szczurów często prowadzi do wypalenia zawodowego, problemów zdrowotnych i kompletnym brakiem zapału do wykonywania swoich obowiązków.
Wyścig szczurów w pracy
W wyścigu szczurów często biorą udział osoby o niskim poczuciu własnej wartości. Chcą udowodnić sobie i całemu światu, że są najlepsze i nikt nie może się z nimi równać. Jest to prosty sposób, żeby się dowartościować. Inną motywacją są także kwestie materialne. Lepsze wyniki oznaczają większe zarobki. Dlatego ludzie często uciekają się do bardzo nieuczciwych działań, np. podkradania klientów, donoszenia, ciągłego sprawdzanie, czy ktoś nie popełnił błędu. Wyścig szczurów może także wiązać się z braniem na swoje barki nadmiernej ilości zadań. W końcu jesteśmy tak dobrzy, że ze wszystkim sobie poradzimy.
Co jednak zrobić, jeżeli orientujemy się, że bierzemy udział w wyścigu szczurów bez naszej woli? Jeśli czujemy, że ktoś gra nieczysto i dąży do celu naszym kosztem, to można porozmawiać z przełożonym. Być może nasz szef nie zdaje sobie sprawy z zaistniałej sytuacji. W takim momencie istotna może okazać się konfrontacja z drugą osobą i określenie, które zachowania w firmie są niedopuszczalne.
Nie można też dać się sprowokować. Pracujmy w swoim tempie i rzetelnie wykonujmy swoje obowiązki, nie tracąc przy tym całej energii na niepotrzebną rywalizację. Czasem trzeba twardo postawić sprawę i powiedzieć, że nie zgadzamy się na pewne zachowania.
Musimy pamiętać, że praca to nie jest całe życie. Jeżeli mamy hobby, rodzinę i przyjaciół, nie będziemy chcieli poświęcać swojej energii na bezsensowny wyścig szczurów.