Nowa filozofia pracy. Łapanie balansu pomiędzy życiem zawodowym a życiem prywatnym. A w końcu – koniec kultu pracy. O czym mowa? O quiet quitting, czyli cichym odchodzeniu, które wbrew pozorom nie oznacza rezygnacji z pracy. Na czym polega ten nowy trend i jaki może mieć wpływ na dzisiejszy rynek pracy w Polsce? Czytaj dalej i dowiedz się, jak zmienia się podejście do pracymłodego pokolenia i czego wymaga się dziś od pracodawcy.
Spis treści
Quiet quitting – co to?
Quiet quitting to nowe zjawisko wypromowane przez użytkowników mediów społecznościowych w Stanach Zjednoczonych. Zapoczątkowane przez pokolenie Z, czyli osoby urodzone po 1995 roku, które dopiero wchodzą na rynek pracy. Quiet quitting – po polsku – znaczy dosłownie „ciche odchodzenie” i choć nomenklatura ta może przywoływać na myśl całkowitą rezygnację z pracy, w rzeczywistości oznacza coś innego. Zatem kryje się pod quiet quitting? Co to jest i jakich sfer aktywności dotyczy?
Quiet quitting zmienia podejście do pracy i jej filozofii. Oznacza świadomą rezygnację z ambicji zawodowych na rzecz osiągnięcia równowagi pomiędzy pracą a życiem prywatnym. Przez niektórych określany jest jako kres kultu pracy, który przez wiele dziesięcioleci zakorzeniony był w polskim – i nie tylko – społeczeństwie. Dziś „ciche odchodzenie” nie wynika z lenistwa czy nieodpowiedzialności pracowników, ale dowodzi o zmianie priorytetów i trosce o własne samopoczucie. W myśl tej idei, pracownicy wykonują sumiennie tylko te zadania, które leżą w obszarze ich obowiązków. Nie angażują się w dodatkowe projekty, nie chcą brać za nie odpowiedzialności. Rezygnują z zostawania po godzinach tylko po to, by zaimponować szefowi czy zwiększyć swoje szanse na awans.
Pamiętaj!
W myśl idei queit quitting pracownicy sumiennie wywiązują się ze swoich obowiązków, unikając jednak brania na siebie skomplikowanych projektów i pracy „ponad normę”, która wymagałaby od nich większego wysiłku i zaangażowania. Wykonywanie obowiązków służbowych przestaje być dla nich najważniejszą wartością w życiu.
Nowe trendy na rynku pracy i quiet quitting całkowicie zmieniają podejście do pracy, stawiając życie prywatne ponad wyzwania zawodowe. Co więcej – ta nowa filozofia pracy zakłada zarazem emocjonalne odcięcie się od wszystkiego, co wiąże się ze środowiskiem pracy i mniejszą identyfikację zarówno z wykonywanym zawodem, jak i firmą. Wszystko więc sprowadza się do przekonania, że praca nie jest najwyższą wartością w życiu człowieka, a co najważniejsze – nie świadczy o jego wartości. Ponad nią stawia się natomiast własne samopoczucie, czas spędzony z bliskimi i równowagę pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym.
Quiet quitting – historia
Quiet quitting jest trendem, którego historia rozpoczyna się w Stanach Zjednoczonych. Choć dziś coraz częściej możemy zaobserwować owo zjawisko na rynku pracy w Polsce, to właśnie amerykańscy pracownicy wdrożyli quiet quitting w życie jako pierwsi. Temat zyskał na popularności dzięki filmikowi, który pojawił się na jednym z serwisów społecznościowych i natychmiast stał się viralem. Wideo zamieścił 24-letni mieszkaniec Nowego Jorku, który wyjaśnił, że żaden pracownik nie musi angażować się w pracę bardziej niż jest to konieczne. W nagraniu przekonywał, że praca nie świadczy o wartości człowieka. Takie podejście – choć w niektórych kręgach było znane i praktykowane już wcześniej – natychmiast zaskarbiło sobie przychylność młodych ludzi. Filmy publikowane pod hasłem „quiet quitting” rozpoczęły gorącą debatę nad istotą i rolą życia zawodowego oraz współczesnego podejścia do pracy przez młode osoby – wspomniane wcześniej pokolenie Z. Pokolenie, które w oczach wielu jest pokoleniem niezwykle roszczeniowym – ale może po prostu kierującym się innymi wartościami od tych, z którymi utożsamiają się przedstawiciele wcześniejszych pokoleń?
Pamiętaj!
Quiet quitting przypisuje się młodszym pokoleniom. Uważa się, że zapoczątkowane zostało przez pokolenie Z, które – jak się często wskazuje – nastawione jest na samorealizację, charakteryzuje się asertywnością, a przy tym stawia na autonomię w życiu zawodowym.
Quiet quitting – przyczyny
Podejście do pracy widocznie zmieniło się na przestrzeni ostatnich lat. Ogromne znaczenie w tej kwestii miała z pewnością pandemia koronawirusa, która całkowicie zmieniła obowiązujący dotychczas model pracy. W opinii wielu osób to właśnie koronawirus, praca zdalna i nowa rzeczywistość, w jakiej musieliśmy się wówczas odnaleźć, przyczyniły się bezpośrednio do pewnego rodzaju wyrzeczenia się kultu pracy. Osoby, które z dnia na dzień musiały stawić czoła nowym okolicznościom i przewartościowały pewne kwestie w swoim życiu, doszły do wniosku, że praca nie jest wartością nadrzędną.
Pamiętaj!
Za jedną z przyczyn rozpowszechniania się idei quiet quitting uważa się okres pandemii, który wymógł na nas przystosowanie do nowej organizacji pracy, zatarł granicę między życiem zawodowym a życiem prywatnym, co z kolei często prowadziło do wypalenia zawodowego.
Nie jest tajemnicą, że w wielu przypadkach, praca zdalna przyczyniła się wówczas do zatarcia granic pomiędzy życiem zawodowym a życiem prywatnym i zachwiania pewnej równowagi. W efekcie spędzaliśmy więcej godzin w pracy, a to z kolei przełożyło się na znacznie większe poczucie wypalenia zawodowego. Mniejsza motywacja do pracy, frustracja związana z izolacją społeczną i brak perspektyw na szybką poprawę okoliczności sprawiły, że pracownicy bardzo często czuli się osamotnieni, niedocenieni i wykorzystywani przez pracodawców. Do pewnych przemyśleń skłaniał także fakt, że część firm, wysyłając pracownika na pracę zdalną, nie interesowała się warunkami, w jakich ten pracuje.
Quiet quitting – cel
Celem nowego trendu rozpowszechnionego pod hasłem queit quitting jest osiągnięcie tak zwanego work-life balance. Stanu, w którym pracownik ma absolutną kontrolę nad swoimi obowiązkami, a ich wykonywanie jest w pełni zgodne z wyznawanymi wartościami i życiowymi celami. Oznacza rozdzielenie życia prywatnego od zawodowego i złapanie pomiędzy nimi równowagi. Wszystko to ma na celu przeciwdziałanie wypaleniu zawodowemu, zniwelowanie stresu zawodowego, a przede wszystkim dbałość i troskę o własne samopoczucie i zdrowie psychiczne.
Pracownicy, wdrażając w życie ideę quiet quitting, nie angażują się emocjonalnie w wykonywanie obowiązków służbowych, co nie oznacza, że nie przykładają się do nich sumiennie. Robią wszystko to, co do nich należy, aczkolwiek nie podejmują się dodatkowych, nadprogramowych aktywności zawodowych. Życie w zgodzie z założeniami cichego odchodzenia ma zapewnić więcej czasu na odpoczynek, relacje rodzinne i ustrzec przed braniem na siebie nadprogramowych obowiązków, które bywają ponad nasze siły.
Quiet quitting – czy firmy powinny się go obawiać?
Quiet quitting widziany z perspektywy pracownika ma przełożyć się na jego jakość życia, a w kontekście pracy na większe zadowolenie z miejsca zatrudnienia i własnej ścieżki zawodowej. Wiąże się więc z samymi korzyściami. Nieco inaczej może to wyglądać jednak z perspektywy pracodawcy, którzy obawiają się mniejszej wydajności u pracowników.
Tutaj warto jednak zwrócić uwagę na to, że zjawisko to jest postrzegane przez samych pracowników w bardzo różny sposób. Dla jednych quiet quitting będzie wykonywaniem absolutnego minimum, natomiast dla innych jest to sumienne wykonywanie wszystkich tych obowiązków, które wynikają z umowy zawartej pomiędzy stronami. Czy odejście od kultu pracy może negatywnie wpłynąć wyniki organizacji?
W związku ze znacznie mniejszym zaangażowaniem pracownika w wykonywane obowiązki i brakiem silnej identyfikacji z firmą oraz jej sprawami, pracodawcy mają powody, by lękać się spadku produktywności pracownika. To z kolei może przełożyć się na ogólne wyniki całej firmy i zagrozić spadkiem jej pozycji. Co mogą zatem zrobić pracodawcy, by quiet quitting pracowników nie zagrażało kondycji firmy?
Przede wszystkim niezwykle ważne jest jasne i klarowne określenie zakresu obowiązków pracownika. Jeśli wymagane byłoby od niego większe zaangażowanie, zostawanie po godzinach i realizowanie nadprogramowych zadań, pracownik powinien wiedzieć, że zostanie za to odpowiednio wynagrodzony. Potrzebuje on poczucia, że warto angażować się w pracę, ponieważ z pewnością zostanie ona zauważona i nagrodzona.
Warto także pochylić się nad metodami zarządzania kadrą we własnej firmie. Czy podwładni są należycie nagradzani za większe zaangażowanie, otrzymują feedback, w którym informuje się ich, co robią dobrze, a w których obszarach powinni się poprawić?
Firma, która obawia się zjawiska quiet quitting, powinna pomyśleć także o sposobach na podniesienie morale pracowników. Do tradycyjnych należą imprezy motywacyjne, prowadzenie rekrutacji wewnętrznych (klarowna ścieżka rozwoju zawodowego w firmie), a także system premiowy oraz benefity pozapłacowe.
Quiet quitting – wady i zalety
Przez długi czas, mimo zachodzących zmian na rynku pracy, wielu ludzi uważało za konieczność angażowanie się ponad swoje siły. Normą było wypełnianie nie tylko tych obowiązków, które do nich należały, ale zajmowanie się innymi, nadprogramowymi projektami. Mogła za tym stać chęć wykazania się oraz nadzieja docenienia wysiłków przez przełożonego, a innym – kult pracy, który od wielu lat zakorzeniony był w polskiej kulturze.
Tymczasem dziś – szczególnie w przypadku młodych pracowników – najważniejsze jest poczucie sensu i spełnienia w pracy oraz absolutne odseparowanie kwestii zawodowych od życia prywatnego. Co zyskują w zamian? Jakie korzyści może nieść za sobą ciche odchodzenie?
-
Zalety:
-
równowaga pomiędzy życiem zawodowym a życiem prywatnym,
-
zmniejszenie ryzyka wypalenia zawodowego,
-
minimalizowanie sytuacji stresowych związanych z pracą,
-
poprawa zdrowia psychicznego,
-
skoncentrowanie się wyłącznie na swoich obowiązkach,
-
więcej czasu dla siebie, rodziny i przyjaciół.
-
Wady:
-
mniejsze zaangażowanie w rozwój zawodowy,
-
brak motywacji do podnoszenia kwalifikacji i zaprzestanie samorozwoju,
-
brak identyfikacji z organizacją,
-
utrata silnej pozycji w miejscu pracy,
-
ryzyko utraty etatu na rzecz pracowników wyróżniających się większym zaangażowaniem w sprawy zawodowe,
-
brak chęci i pasji do pracy.
Należy pamiętać, że odebranie pracy rangi jednej z najważniejszych wartości w życiu nie oznacza z konieczności mniejszej produktywności, a może świadczyć jedynie o dbałości pracownika o własne samopoczucie i zdrowie psychiczne. Efekt? Bardzo dobry i wydajny pracownik, który jest zarazem bardziej zrelaksowany i zadowolony z miejsca zatrudnienia.