Praca zdalna zdobywa coraz większą popularność na całym świecie. Pracownicy chwalą w niej poczucie elastyczności i niezależności, ale mimo wszystko w dalszym ciągu znajdują się pod stałą kontrolą szefa.
W ostatnich latach odnotowano znaczący wzrost popularności pracy zdalnej. Według Eurostatu w 2018 roku 5% pracowników w Unii Europejskiej, najwięcej w Holandii (aż 13%), wykonywało służbowe obowiązki właśnie w ten sposób.
Popularność pracy zdalnej zwiększa się w Unii Europejskiej wraz z wiekiem. Wśród osób w wieku 15-24 lata tylko 1,6% pracowało z domu, podczas gdy wśród pracowników w wieku 50-64 lata było to 6,4%.
Taka forma zatrudnienia rozwija się także w naszym kraju. W Polsce pracownicy zdalni stanowili 4,5% pracujących. W naszym kraju pracę zdalną można wykonywać w oparciu o dwa sposoby: telepracę oraz freelancing. Ta pierwsza funkcjonuje w Kodeksie Pracy już od 2007 roku i oznacza pracę „wykonywaną regularnie poza zakładem pracy, z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej w rozumieniu przepisów o świadczeniu usług drogą elektroniczną”. Opiera się na umowie o pracę, dlatego taki pracownik cieszy się wszystkim przywilejami związanymi z tą formą zatrudnienia. Z kolei freelancerzy pracują na zlecenie lub w oparciu o umowę o dzieło. Pozbawieni są więc przywilejów związanych z etatem, ale z drugiej strony mogą zarobić więcej, pracując nad kilkoma projektami jednocześnie.
Praca zdalna wykonywania jest najczęściej przez przedstawicieli takich zawodów jak m.in. copywriterzy, dziennikarze, graficy czy specjaliści w zakresie IT. W tym ostatnim przypadku staje się to niemal codziennością. Firma Experis zbadała, że dla ok. 10 proc. osób zatrudnionych w tej branży stanowi ona jedyną formę zatrudnienia. Kolejne 60 proc. pracuje częściowe zdalnie i wybiera takie rozwiązanie przynajmniej 1-2 dni w tygodniu.
Pracownicy chwalą sobie pracę zdalną ze względu na zaoszczędzony czas związany brakiem konieczności dojazdu do biura, większą elastyczność godzinową czy poczucie niezależności. To ostatnie nie jest jednak takie oczywiste. Nawet pracując poza firmą pracodawca może bowiem kontrolować swój personel.
Wiele firm kieruje się zasadą ograniczonego zaufania i wykorzystuje specjalne programy do kontroli pracowników. Dużą popularnością cieszą się również urządzenia GPS, które pozwalają sprawdzać, gdzie przebywa w danej chwili konkretna osoba.
Innym rozwiązaniem jest wprowadzenie obowiązku regularnego przesyłania screenów z ekranu służbowego komputera do przełożonych. W ten sposób pracownicy raportują swoją pracę i jej efekty. Jednocześnie stanowi to potwierdzenie, że rzeczywiście wypełniają obowiązki, mimo, że fizycznie nie ma ich w firmie.