Płaca minimalna idzie w górę, średnia pensja rośnie. Czy w związku z tym pracownicy powinni czekać, aż szef sam przyzna im wyższe wynagrodzenie? Niekoniecznie. Lepiej wziąć sprawy w swoje ręce i… porozmawiać z przełożonym. Jak negocjować pensję i czym przekonać szefa, że zasługujemy na podwyżkę?
Jak rozmawiać o podwyżce i czego unikać?
Jak negocjować podwyżkę? Przede wszystkim przygotujmy scenariusz rozmowy, argumenty i kontrargumenty. Ustalmy też wcześniej termin. Zaczepianie szefa między stresującymi spotkaniami nie jest dobrym pomysłem.
Do negocjacji trzeba podejść racjonalnie i – choć to bardzo trudne – bez emocji. Pracownik, który uważa, że zasługuje na wyższą pensję, a nie może doczekać się od szefa inicjatywy w tej sprawie, czuje się coraz bardziej sfrustrowany. W rezultacie decyduje się na rozmowę pod wpływem impulsu, bez odpowiedniego przygotowania. Jego argumenty mogą być nieracjonalne i nieprzemyślane. Przełożony z kolei zostaje postawiony pod ścianą, nie ma czasu na przemyślenie, jaką kwotę i czy w ogóle może zaproponować.
Bądźmy też otwarci na propozycje. Negocjacja podwyżki nie powinna opierać się o wybór: „dostanę podwyżkę albo się zwalniam”. Stawiając sprawę na ostrzu noża, nie pozostawiamy właściwie pola do rozmów i wypracowania kompromisu.
Rozmowa o podwyżce – argumenty, które trafią do szefa
"Potrzebuję pieniędzy" lub "mam większe wydatki, bo dziecko poszło do szkoły" – to oczywiście świetny argument za tym, by prosić o podniesienie pensji. Świetny dla nas, niestety nie dla szefa. Przedstawiamy się jako ktoś, kto jest potencjalnym obciążeniem, ma postawę roszczeniową, nie potrafi wskazać swoich prawdziwych zalet i nie dba tak naprawdę o firmę, wykonuje pracę bez zaangażowania.
Zupełnie inaczej będzie wyglądać zestawienie argumentów opartych na naszej wartości dla pracodawcy: podpisane kontrakty, szczególne zaangażowanie w sprawy firmowe. Nie należy liczyć na to, że przełożony pamięta o sukcesach poszczególnych pracowników. Lepiej przygotujmy sobie odpowiednie zestawienie. Jeśli byliśmy chwaleni przez szefa za dobrze przeprowadzony projekt, przypomnijmy mu o tym. Postarajmy się, by pracodawca sam ocenił naszą przydatność.
Skuteczne negocjowanie
Warto przed rozmową zrobić sobie zestawienie swoich zadań. Często, zwłaszcza jeśli w firmie pracujemy już od dłuższego czasu, nazwa stanowiska nie odzwierciedla dobrze zakresu obowiązków i odpowiedzialności. Po prostu w sposób nieformalny, w miarę rozwoju firmy (lub odwrotnie w miarę redukcji etatów) przydzielano nam nowe zadania. Po określeniu ich faktycznego zakresu porównajmy go z opisem stanowisk. Jeśli wykonujemy znacznie więcej, niż w założeniu – śmiało powiedźmy o tym przełożonemu.
Warto wykorzystać oceny okresowe, które są obecnie coraz popularniejsze, zwłaszcza w większych przedsiębiorstwach. Jeśli w firmie nie ma takiej praktyki, przed rozmową można przygotować odpowiednie zestawienie sukcesów, obejmujące te obszary, w których czujemy się najpewniej. Zaangażowanie, rozwój zawodowy, propozycje innowacji – to wszystko działać będzie na nasza korzyść.
Fakt, że inni pracownicy zarabiają więcej, nie jest dobrym argumentem na rzecz naszej podwyżki. Nie należy go wykorzystywać z różnych przyczyn. Przede wszystkim szef może poczuć się urażony, że kwestionujemy w ten sposób jego kompetencje w ocenie poszczególnych członków zespołu.
Jak negocjować warunki zatrudnienia
Rozmowa z szefem o podwyżce powinna być poprzedzona sprawdzeniem danych o sytuacji na rynku. O ile to możliwe, zbadajmy wyniki firmy, koniunkturę i perspektywy w branży. W ten sposób zdobywamy realistyczną ocenę możliwości pracodawcy, ale także możemy wykazać się profesjonalizmem i zaangażowaniem. Pokazujemy szefowi, że los firmy jest dla nas ważny, że interesujemy się jej pozycją na rynku.
Pierwszym celem negocjacji jest wskazanie, że zasługujemy na wyższą pensję i uzmysłowienie lub przypomnienie szefowi, jak cennym jesteśmy pracownikiem. Podwyżka po okresie próbnym bądź po rozszerzeniu zakresu naszych obowiązków jest zazwyczaj łatwa do uzasadnienia. Nawet w przypadku, gdy pracodawca nam odmówi ze względu na trudną sytuację firmy, po tak przeprowadzonej rozmowie nie zostaniemy z niczym. Przede wszystkim, skoro szef zgodził się, że zasługujemy na podwyżkę, ale obecnie nie ma środków, by ją przyznać, ustalmy termin kolejnego spotkania. Możemy też uzyskać dodatkowe korzyści pozapłacowe. Przed spotkaniem powinniśmy zastanowić się, które z nich są dla nas najważniejsze. Przykładowo: może być to korzystniejszy czas pracy, opieka medyczna czy służbowy telefon.