Stopa bezrobocia w Polsce spadła do długo wyczekiwanego jednocyfrowego poziomu – wynika z szacunków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. We wrześniu wyniosła dokładnie 9,9%, co jest najlepszym wynikiem od ponad 7 lat.
W porównaniu z sierpniem bezrobocie zmniejszyło się dokładnie o 0,1 pkt. proc. We wrześniu w urzędach pracy zarejestrowanych było o 22,6 tys. osób bezrobotnych mniej, w sumie 1 mln 540,9 tys.
Jednocyfrowe bezrobocie występuje obecnie w siedmiu województwach. Do tej grupy należą: mazowieckie, dolnośląskie, śląskie, małopolskie, pomorskie, opolskie i wielkopolskie. Z kolei najwięcej ludzi bez pracy odnotowano w warmińsko-mazurskim (ponad 16%).
Jak podkreślają także przedstawiciele ministerstwa, w ciągu dwóch lat bezrobocie spadło w skali kraju ponad 3 pkt. proc. Co więcej, dopiero po raz trzeci w od 1989 roku wynosi mniej niż 10%.
– Bezrobocie jest najniższe od 2008 roku, czyli od wybuchu światowego kryzysu. Od stycznia 2014 r. liczba bezrobotnych zmniejszyła się o 720 tys. Tak szybkiej poprawy na rynku pracy nie obserwowaliśmy od lat – powiedział minister Kosiniak-Kamysz, cytowany w oficjalnym komunikacie resortu dotyczącym sytuacji na rynku pracy.
Co ważne, sytuacja poprawia się nie tylko w najbardziej rozwiniętych regionach, ale także województwach, które do tej pory borykały się z dużym problemem bezrobocia. Chociażby w świętokrzyskim liczba osób bez pracy spadła do najniższego poziomu od kilkunastu lat. Jak podaje Wojewódzki Urząd Pracy w Kielcach, we wrześniu było ich niecałe 64 tys., o ponad 2,3 tys. mniej niż jeszcze 12 miesięcy wcześniej.
W parze ze spadkiem bezrobocia idzie również coraz większa liczba dostępnych ofert zatrudnienia w urzędach. We wrześniu pracodawcy zgłosili ich ponad 126 tys., pobijając tym samym po raz kolejny swój rekord w tym zakresie. Już tradycyjnie, najczęściej pracowników szukają firmy z Mazowsza, Dolnego Śląska i Śląska.
Dane z rynku pracy są bardzo optymistyczne, ale teraz trudniej będzie utrzymać ten pozytywny trend. Wiąże się to z zakończeniem prac sezonowych w niektórych branżach np. rolnictwie czy sadownictwie, co może się przełożyć na wielkość zatrudnienia w firmach z tych sektorów i tym samym poziom bezrobocia w miesiącach jesienno-zimowych.