Każdy z nas potrzebuje prywatności, czasu dla siebie, oddechu od natłoku codziennych spraw. Bywa jednak, że wycofanie społeczne przedłuża się i zaczyna być pułapką dla osoby, która nie tylko nie chce, ale i nie potrafi powrócić do wchodzenia w relacje z innymi ludźmi. Skrajną formę izolacji społecznej japończycy nazwali hikikomori. Co to jest, jakie ma symptomy? Czy osoby wykonujące pracę zdalną są bardziej narażone na ten syndrom?
Hikikomori – co to? Jakie ma objawy?
Hikikomori to zaburzenie, którego charakterystycznym symptomem jest izolowanie się od innych osób. Odcinanie się od otoczenia ma wymiar zarówno fizyczny, jak i psychiczny. Człowiek dotknięty hikikomori pozostaje w zamkniętym pomieszczeniu, np. pokoju czy mieszkaniu – umownie przyjmuje się, że w przypadku hikikomori odcięcie od świata trwa co najmniej pół roku. Osoba z syndromem unika jakichkolwiek spotkań, choć z uwagi na okoliczności życiowe – np. mieszkanie z rodziną – czasami komunikuje się z bliskimi. Nie chodzi do pracy lub do szkoły. Może wykonywać np. pracę w trybie home office, uczyć się zdalnie. Wyraźnie preferuje rozmowy online ponad bezpośrednią komunikację.
Należy podkreślić, że hikikomori to coś zupełnie innego niż świadoma przerwa w karierze zawodowej czy na studiach. Osoby cierpiące na ten syndrom często odczuwają lęk przed kontaktem z innymi ludźmi. Wchodzenie w sytuacje społeczne jest dla nich źródłem silnego stresu. Czują, że nie są w stanie sprostać oczekiwaniom. Mają zaburzenia samooceny. Osoby takie cierpią często też na inne zaburzenia psychiczne, depresję.
Do wystąpienia syndromu przyczyniają się także zewnętrzne okoliczności, np. silna presja społeczna nakładana na młode osoby, niepewność na rynku pracy i tzw. wyścig szczurów. Nie bez znaczenia jest też zmiana modelu życia rodzinnego, rozluźnienie relacji między członkami rodziny pochodzącymi z różnych pokoleń, pogłębiająca się samotność np. osób w podeszłym wieku, ale też trudności w znalezieniu partnera / partnerki życiowej przez osoby młode.
W Japonii hikikomorii stało się przedmiotem badań już w latach 90. ubiegłego wieku. Syndrom statystycznie częściej dotyka mężczyzn. Szacuje się, że aż 1,2% populacji Japonii to hikikomori (za: Identifying Social Withdrawal (Hikikomori) Factors in Adolescents: Understanding the Hikikomori Spectrum, Child Psychiatry & Human Development, vol. 52, str. 808–817 (2021)). Problem dotyczy nie tylko Japonii – przypadki osób z syndromem notowane są na całym świecie.
Wzrostowi statystyk sprzyja narzucona izolacja społeczna, wywołana pandemią. Konieczność ograniczenia bezpośrednich kontaktów, przeniesienie życia towarzyskiego i zawodowego do internetu, pozostawanie w domu nieraz tygodniami, zakupy z dostawą online, zaburzenia cyklu czuwania i snu – po jakimś czasie mogą prowadzić do powstania obaw przed ponownym wchodzeniem w relacje społeczne.
Hikikomori – jak sobie z nim radzić?
Osoby z syndromem hikikomori potrzebują specjalistycznej pomocy psychiatrycznej, psychoterapeutycznej. Często stosuje się na przykład terapię poznawczo-behawioralną. W wielu przypadkach niezbędne jest także leczenie farmakologiczne. W wychodzeniu z hikikomorii istotne jest wsparcie najbliższego otoczenia, ale też zrozumienie społeczne dla tego syndromu.