O tym, że w przyszłym roku urzędnicy i inni pracownicy „budżetówki” prawdopodobnie będą mogli liczyć na podwyżki, mówiło się już od dłuższego czasu. Teraz wszystko wskazuje na to, że wzrost płac w administracji stanie się faktem – rząd zarezerwował na ten cel 2 mld złotych w przyszłorocznym budżecie.
Zarezerwowane 2 mld złotych oznaczają, że średnia urzędnicza podwyżka mogłaby wynieść ok. 450 zł. Jednak wskaźnik wzrostu płac w budżetówce ma w dalszym ciągu być zerowy natomiast o kwotę 2 mld zł zwiększony zostanie fundusz płac. Takie rozwiązanie oznacza, że podwyżek nie dostaną wszyscy. O tym, kto dostanie wyższą pensję i o ile wzrosną wynagrodzenia poszczególnych urzędników, zdecydują szefowie konkretnych urzędów i instytucji.
Kto dostanie podwyżkę?
Propozycja wzrostu płac zostanie wypracowana po konsultacjach rządu z Komisją Trójstronną do spraw Społeczno-Gospodarczych. Płace w sektorze publicznym są zamrożone od sześciu lat. W tym czasie przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej wzrosło o ponad jedną czwartą.
Wzrost wynagrodzeń w sferze publicznej będzie możliwy m.in. dzięki zdjęciu z Polski tzw. procedury nadmiernego deficytu. O swoich planach względem Polski Bruksela poinformowała w maju. Wtedy zaczęto głośno mówić o wzroście wynagrodzeń w administracji od 2016 roku. Jednak już wcześniej przedstawiciele Ministerstwa Finansów zaznaczali, że wzrost płac w budżetówce jest potrzebny.