Zdarzenie zaistniałe na terenie zakładu pracy jest wypadkiem przy pracy nawet, gdy doszło do niego jeszcze przed rozpoczęciem pracy.
Tak uznał Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 7 lutego 2013 r. (III UZP 6/12), dotyczącej sytuacji, w której do zdarzenia wypadkowego doszło już po przekroczeniu przez pracownicę bramy zakładu pracy, ale jeszcze przed wejściem do budynku firmy (np. upadek na terenie wewnątrzzakładowego parkingu, czy wypadek komunikacyjny, do którego doszło na wewnątrzzakładowej drodze). W odniesieniu do powyższego stanu faktycznego sądy niższej instancji miały spore wątpliwości, czy należy go kwalifikować już jako wypadek przy pracy, czy jeszcze jako wypadek w drodze do pracy.
Jej rozstrzygnięcie miało kolosalne skutki prawne, gdyż wypadki przy pracy podlegają ochronie ubezpieczeniowej na podstawie ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (j.t. Dz. U. z 2009 r., Nr 167, poz. 1322 ze zm.), zaś wypadek w drodze do pracy objęty jest ochroną z art. 57b ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (j.t. Dz. U. z 2009 r., Nr 153, poz. 1227 ze zm.). W omawianej uchwale Sąd Najwyższy uznał, że wytyczenia granicy pomiędzy drogą do (lub z) pracy a miejscem pracy (a w konsekwencji również kwalifikacji zdarzenia jako wypadku w drodze albo przy pracy i objęcia ochroną w ramach ubezpieczenia rentowego lub wypadkowego) należy dokonywać w oparciu o kryterium przestrzenne, tj. gdzie doszło do zdarzenia. Jego zastosowanie wynika stąd, że to pracodawca jest odpowiedzialny za należyte utrzymanie stanu technicznego całego terenu zakładu pracy, a więc również dróg wewnętrznych i parkingów położonych na jego terenie lub pozostających w jego zarządzie. Takie stanowisko daje większą ochronę pracownikom, gdyż ubezpieczenie wypadkowe uprawnia ich do szerszych świadczeń, np. jednorazowych odszkodowań w związku z wypadkiem.
Łukasz Prasołek