Niektórzy ekonomiści jako symptomy zmian na lepsze w gospodarce wskazują nieznaczny wzrost zainteresowania ofertami firm szkoleniowych (wiadomo, że w warunkach kryzysu zwykle jako pierwsze cięto budżety na szkolenia) oraz większe zapotrzebowanie na usługi informatyczne. Czy te pierwsze jaskółki rzeczywiście czynią gospodarczą wiosnę?
Jeśli chodzi o szkolenia, to raczej nic pewnego. Być może firmy tylko sondują rynek, aby zorientować się, ile to w bieżącym roku będzie kosztowało i zmierzyć – jak mówił poeta – zamiar podług sił. Realny bilans tych wyliczeń poznamy zapewne najwcześniej w połowie roku. Natomiast w przypadku IT może być coś na rzeczy, gdyż pewne twarde fakty z rynku pracy zdają się potwierdzać domniemania obserwatorów gospodarczej sinusoidy.
Szczegóły? Prasa doniosła niedawno o dwóch faktach z bydgoskiego rynku pracy. Pierwszy: firma Mobica – realizująca projekty IT dla klientów z czołówki branży elektroniki użytkowej, motoryzacyjnej i telekomunikacyjnej – potrzebuje od zaraz 60 specjalistów. Zdając sobie sprawę z tego, że na miejscu może nie znaleźć aż tylu chętnych, kandydatom z innych miejscowości oferuje mieszkania służbowe za darmo! O takim bonusie rzadko się słyszy – nawet w tzw. lepszych czasach.
Przykład drugi, liczbą przyprawiający wręcz o zawrót głowy: 500 nowych pracowników zamierza przyjąć w bieżącym roku bydgoska firma Atos. Wakaty i nowe stanowiska czekają tam na informatyków, inżynierów. W obu wymienionych firmach twierdzą, że zapowiadane rekrutacje są pochodną zwiększonych zamówień na projekty informatyczne w Kujawsko-Pomorskiem i poza regionem.
Czyżby te „informatyczne jaskółki” istotnie czyniły wiosnę? Pożyjemy, zobaczymy.