Wprowadzone 23 sierpnia br. zmiany zyskują coraz większą popularność. Z ostatnich danych Państwowej Inspekcji Pracy wynika bowiem, że okres rozliczeniowy czasu pracy wydłużyło już 198 pracodawców (dane na 5 listopada). Z czego aż 79% firm wprowadziło maksymalny, 12-miesięczny okres rozliczeniowy, a 12% – 6-miesięczny. Z nowych rozwiązań najchętniej korzystają przedsiębiorstwa z branży przetwórstwa przemysłowego (37%), handlowej i naprawczej (23%) oraz budowlanej (11%). W większości są to duże firmy zatrudniające powyżej 50 pracowników (53%).
Jednocześnie tylko w 22 firmach porozumienie dotyczące wydłużenia okresów rozliczeniowych zostało podpisane przez związki zawodowe. W pozostałych zakładach, w których nie ma organizacji związkowych, zmiany zaakceptowali jedynie przedstawiciele załogi. I rzeczywiście, taka możliwość wynika ze znowelizowanych przepisów kodeksu pracy, które jednak nie określają jednocześnie ani zasad wyłaniania reprezentantów pracowników, ani też nie gwarantują im jakiejkolwiek ochrony trwałości stosunku pracy. I właśnie te okoliczności budzą najwięcej kontrowersji wśród związkowców. Ich zdaniem poddają one w wątpliwość to, czy owi reprezentanci pracowników będą niezależni od pracodawcy. W oparciu o tę właśnie przesłankę NSZZ „Solidarność” zaskarżył nowelizację kodeksu pracy, wydłużającą z 4. do 12 miesięcy okres rozliczeniowy do Trybunału Konstytucyjnego. Na razie nie wiadomo kiedy Trybunał się nią zajmie. Można jedynie przewidywać, że trochę to potrwa, gdyż wniosek o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją przepisów wydłużających wiek emerytalny, złożony w sierpniu 2012 r. od ponad roku nie doczekał się rozpatrzenia. Póki co Solidarność nawołuje pracowników do zrzeszania się w związkach zawodowych, co – zdaniem Związku – jest jedyną skuteczną ochrona przed możliwością utraty nawet połowy zarobków!