Praca przy pokryciach dachowych jest trudniejsza i bardziej niebezpieczna niż tradycyjne roboty budowlane, a fachowców w tej dziedzinie ubywa z dnia na dzień - przekonują dekarze, którzy połączyli się w stowarzyszenie, by dbać o interesy klientów i zachęcić młodych do nauki zawodu. Rozmawiamy o tym z Arturem Szurbarskim, mysłowickim specjalistą od pokryć dachowych i członkiem Polskiego Stowarzyszenia Dekarzy.
Praca.pl - Dlaczego dekarze uważają się za specyficzną grupę wśród budowlańców?
Artur Szurbarski - Ponieważ prócz samej techniki wykonawczej w tym fachu niezbędne jest pojęcie o geometrii, rysunku technicznym i planowaniu przestrzeni. Do tego trzeba to wszystko połączyć z pracą na wysokości, a więc koordynacją ruchową, brakiem lęku przestrzeni czy zaburzeń równowagi. Jesteśmy także narażeni na działanie wszelkich warunków atmosferycznych, przed którymi nie da się łatwo schować. To trudna profesja.
Praca.pl - Nic dziwnego, że chętnych do takiej pracy brakuje.
Artur Szurbarski - Między innymi dlatego założyliśmy stowarzyszenie. Z jednej strony, korzystając z usług jego członków, klient ma gwarancję, że robota będzie wykonana solidnie i zgodnie z kanonami sztuki. Z drugiej nasza organizacja (w przeciwieństwie do innych cechów zawodowych) chętnie podejmuje się szkolenia nowych członków. Dekarzy brakuje i będzie ich jeszcze brakować, a przecież najlepiej uczyć się od najlepszych.
Praca.pl - Co to znaczy - najlepszy dekarz?
Artur Szurbarski - Profesjonalista (właściwie profesjonaliści, bo jednoosobowe firmy dekarskie, które co jakiś czas się pojawiają, to kompletna pomyłka) wykonuje usługę kompleksową. Zaczyna od wyboru pokrycia dachowego i niezbędnych akcesoriów. Jednocześnie dokonuje pomiarów dachu. Co ważne, dach powinien mieć pokrycie zgodne z zaleceniami projektanta zawartymi w projekcie architektonicznym. Profesjonalny dekarz posługuje się wyłącznie narzędziami zalecanymi przez producentów materiałów, a nie używa np. do cięcia blachodachówki szlifierki kątowej, która może spalić znajdującą się na jej powierzchni powłokę uszczelniającą, a przez to powodować korozję. Najważniejsza jest jednak gwarancja, której udziela wiarygodna firma.
Praca.pl - Kto w taki razie nadaje się na dekarza?
Artur Szurbarski - O ograniczeniach psychofizycznych już mówiłem (koordynacja ruchowa, brak lęku przestrzeni). Jasne, że lepiej sprawdzi się budowlaniec, który ma już pojęcie o pracy nazwijmy to "na dole", ale zupełny laik pod okiem specjalisty także się nauczy. Zachęcam, bo paradoksalnie dzięki temu, że nas brakuje, ceny usług dekarskich wzrosły i powoli dochodzimy do poziomu europejskiego.
09.01.2008