Trudno jednoznacznie ocenić ile spośród setek tysięcy jednoosobowych firm to pozorowane umowy o pracę.
Kontrole samozatrudnionych – na czym polegają
W Kodeksie pracy wciąż nie ma zapisów dotyczących samozatrudnienia. Uznaje się, że samozatrudnione są osoby, które prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą, to znaczy „zarobkową działalność wytwórczą, budowlaną, handlową, usługową” bądź wykonuje czynności polegające na „poszukiwaniu, rozpoznawaniu i wydobywaniu kopalin ze złóż” czy realizuje „działalność zawodową, wykonywaną w sposób zorganizowany i ciągły” (Ustawa z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej, art. 2).
Przedsiębiorca prowadzi działalność gospodarczą na własny rachunek i własne ryzyko. Zdarza się, że pracodawcy przekonują podwładnych do samozatrudnienia mimo że faktycznie pozostają oni z firmą, na której rzecz pełnią obowiązki służbowe w stosunku pracy. Innymi słowy wykonują czynności pod kierownictwem przełożonego w określonym miejscu i czasie, to zlecający je ponosi odpowiedzialność za ich rezultat (wyłączając czyny niedozwolone) wobec osób trzecich, a osoba wypełniająca obowiązki nie ponosi żadnego ryzyka gospodarczego w związku ze swoją działalnością.
Zgodnie z art. 22 Kodeksu pracy sytuacja ta jest charakterystyczna dla stosunku pracy:
„Przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.
§ 1.1. Zatrudnienie w warunkach określonych w § 1 jest zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy.
§ 1.2. Nie jest dopuszczalne zastąpienie umowy o pracę umową cywilnoprawną przy zachowaniu warunków wykonywania pracy, określonych w § 1”.
Osoby samozatrudnione nie podlegają ochronie zatrudnienia i wynagrodzenia. Zmuszanie podwładnych do otwierania jednoosobowej działalności gospodarczej oznacza dla przedsiębiorców oszczędności i większą swobodę w przerywaniu współpracy z takimi osobami. Ponieważ, jak wynika z przytoczonego przepisu, nie można swobodnie zastępować umowy o pracę innymi rodzajami kontraktów dla ponoszenia korzyści finansowych (np. oszczędności dla przedsiębiorstwa), instytucje rządowe starają się walczyć z fikcyjnym samozatrudnieniem. Jednoosobowe firmy mogą spodziewać się kontroli ze strony Państwowej Inspekcji Pracy, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Urzędu Skarbowego.
Kontrole samozatrudnionych polegają między innymi na zweryfikowaniu, czy w danym przypadku podmiot jest przedsiębiorcą czy pozostaje w stosunku pracy, a więc jest pracownikiem.
I choć co jakiś czas pojawiają się projekty ustaw, które poszerzają kompetencje inspektorów lub podporządkowują samozatrudnionych takim samym przepisom, jakim podlegają pracownicy etatowi albo wprowadzają do Kodeksu pracy dodatkowe kary finansowe dla przedsiębiorców po to, by chronić prawa pracowników – kwestia weryfikowania fikcyjnego samozatrudnienia wciąż nie jest uregulowana. W praktyce więc ta sama osoba może być przedsiębiorcą dla Urzędu Skarbowego i PIP-u oraz pracownikiem dla ZUS-u.
Kara za fikcyjne samozatrudnienie
Państwowa Inspekcja Pracy ma możliwość nałożenia na przedsiębiorcę nieprzestrzegającego prawa pracy mandatu bądź kary grzywny w wysokości od 1 tys. do 30 tys. zł. Nie przewiduje się w tym wypadku żadnych sankcji dla osoby fikcyjnie samozatrudnionej, a jedynie dla pracodawcy. Ponadto pracownik zepchnięty na własną działalność gospodarczą może wnieść sprawę do sądu i żądać od nieuczciwego pracodawcy np. ekwiwalentu finansowego za różne niewykorzystane świadczenia, wynikające ze stosunku pracy (np. urlopu wypoczynkowego).
Jeszcze bardziej dotkliwe finansowo mogą być sankcje ze strony ZUS-u i Urzędu Skarbowego. W przypadku udowodnienia fikcyjności samozatrudnienia, instytucje te mogą zażądać zapłaty zaległych składek i podatków wraz z odsetkami, jeśli te były zaniżane.