Muzyka nie tylko łagodzi obyczaje i odpręża – może wpływać też na efektywność w pracy. Czy to reguła, która sprawdzi się w przypadku każdego biura i home office?
Zanim zainwestujemy w profesjonalne stereo i słuchawki do pracy, zastanówmy się, czy muzyka na koncentrację rzeczywiście jest nam potrzebna.
Jaka muzyka sprzyja produktywności pracy?
Muzyka relaksacyjna, muzyka motywująca, muzyka pobudzająca, muzyka do pisania… w internecie znaleźć można setki playlist z utworami, których zadaniem jest wywołać odpowiedni efekt na słuchaczu. Wpływ muzyki na samopoczucie i funkcje poznawcze zauważyli już starożytni Grecy. W 2016 r. naukowcy z Uniwersytetu Cornella postanowili uporządkować wiedzę dotyczącą wpływu poszczególnych typów utworów na produktywność. Wyniki badań opublikowano w Journal of Organizational Behavior (tom 38, nr 3).
Naukowcy zbadali trzy scenariusze. W pierwszym pracownikom puszczano wesołe, popularne piosenki, takie jak Brown Eyed Girl, Yellow Submarine czy Walking on Sunshine. W drugim wariancie zbadano wpływ, jaki na podwładnych miały utwory heavymetalowe mało znanych zespołów, uważane za trudne w odbiorze.
Już na tym etapie badania wyniki okazały się być obiecujące. Naukowcy odkryli, że efektywność pracowników, którzy słuchali tzw. pozytywnych piosenek, była aż o jedną trzecią wyższa w stosunku do tych, którym puszczano heay metal.
Następnie, by potwierdzić, że wesołe piosenki faktycznie mobilizują do większego zaangażowania w obowiązki, wzięto pod uwagę również trzeci wariant – kiedy podwładni pracują w ciszy. Okazało się, że nie są tak skuteczni w działaniu jak ci słuchający radosnych utworów.
Muzyka do pracy: zalety i wady
Zdaniem naukowców optymistyczna muzyka sprawia, że członkowie zespołu są bardziej skłonni do współpracy, bardziej się angażują w obowiązki i przez to wzrasta ich efektywność. Najlepsze efekty przynosiły te piosenki, które mają stały rytm, są łatwe w odbiorze.
Czy to znaczy, że w każdym biurze, również tym home office, powinno teraz rozbrzmiewać radio? A może, zgodnie z powszechnym przekonaniem, że najlepiej na koncentrację wpływają utwory Mozarta, muzyka do pracy powinna składać się wyłącznie z jego symfonii i koncertów fortepianowych?
Wnioski płynące z powyższego badania są ogólne, a w praktyce należy wziąć pod uwagę indywidualne preferencje. Nawet najbardziej optymistyczny utwór, który z jakiegoś powodu nas irytuje, nie będzie dobrze wpływać na jakość wykonywanych obowiązków. Mozart czy Beethoven również mogą być początkowo trudne w odbiorze dla osób nieprzyzwyczajonych do słuchania muzyki klasycznej. Problematyczne jest też narzucanie współpracownikom określonej playlisty w biurze. Z kolei zbyt głośna muzyka w czasie pracy fizycznej może dekoncentrować, wywoływać groźne momenty nieuwagi.
Muzyka do pracy ma swoje wady i zalety. Z pewnością jest to wariant, który warto wypróbować, biorąc jednak pod uwagę osobiste upodobania oraz dobro współpracowników.