Zablokowany internet w pracy – motywacja pracodawcy
Załóżmy, że pracownik przebywa w biurze 8 godzin. W ciągu tego czasu raz idzie na kawę i robi jedną dłuższą przerwę na lunch. Wychodzi też do sklepu po napój albo batonik, czasem przejdzie się, by rozprostować kości i zadzwonić do żony. Te wszystkie czynności zajmują czas, ale praca przy monitorze wymaga przerw i pracownik ma do nich prawo. Nikt nie może mu nakazać, by przez pełne 8 godzin bez chwili wytchnienia wykonywał swoje obowiązki.
Jeśli jednak w czasie, który teoretycznie powinien przeznaczyć na pracę, gra w gry online, przegląda memy, śmieszne filmiki z kotami bądź prowadzi długie rozmowy ze znajomymi za pośrednictwem komunikatora, to zdecydowanie nadużywa zaufania pracodawcy.
Pojedyncze sytuacje, gdy pracownik zamiast na swoich obowiązkach, skupia się na załatwianiu prywatnych spraw, nie są wyjątkowo szkodliwe. Co więcej czasem łatwiej skoncentrować się na pracy, gdy niecierpiąca zwłoki prywatna sprawa zostanie domknięta. Ale nie należy zapominać, że nawykowe zajmowanie się czymś innym niż pracą przynosi firmie realne straty.
Cyberslacking, bo tak nazywa się korzystanie w prywatnych celach z firmowych komputerów, to od lat powszechne zjawisko. Pracownicy przeglądają portale społecznościowe, sprawdzają prywatne maile, a nawet oglądają całe odcinki seriali. Siłą rzeczy zadania wykonywane są wolniej, a rozproszenie uwagi nie sprzyja efektywności.
Blokowanie stron przez pracodawcę – czy ma sens
Jeśli przełożony uzna, że nie ma zaufania do swoich podwładnych, może uniemożliwić im korzystanie ze stron, które nie służą do wykonywania zadań. Najczęściej blokowanie stron internetowych w pracy obejmuje serwisy społecznościowe, YouTube, strony z grami online. Obecnie zdecydowana większość osób dysponuje jednak smartfonem z dostępem do internetu i zablokowanie serwisów na komputerze zamiast wyeliminować problem, sprawi, że zaczną korzystać właśnie z prywatnych urządzeń, w których szef już nic nie zablokuje.
Dodatkowo na wieli internetowych blogach dociekliwy pracownik znajdzie dziesiątki porad typu: „Zablokowany internet w pracy – jak odblokować”. Sam fakt, że ktoś próbuje przechytrzyć szefa i dział IT, obchodząc zabezpieczenia, jest dość niepokojący i równoznaczny z zupełnym brakiem motywacji do wypełniania obowiązków przez taką osobę. Pracodawca ma prawo wyciągnąć z tego konsekwencje i nałożyć na podwładnego, który łamie zasady, sankcje. Pracownicy muszą pamiętać, że blokowanie dostępu do internetu może być stosowane dla bezpieczeństwa firmowych danych, a próby złamania zabezpieczeń narażają firmę na szwank. Co więcej, często pracownicy, którym odcina się dostęp do niektórych serwisów, czują się nadmiernie kontrolowani, co może ich dodatkowo demotywować.
Zatem: blokować czy nie blokować? Każdy przedsiębiorca powinien indywidualnie rozważyć tę kwestię. Jeśli pracownicy nie angażują się w obowiązki, warto pomyśleć, jak wzmocnić ich chęć do pracy. Odpowiedni system motywacyjny może być o wiele skuteczniejszy niż ograniczenie dostępu do internetu.