Kierowcy, pracownicy budowlani i nauczyciele przedmiotów zawodowych będą należeć do najbardziej deficytowych zawodów w 2020 roku w Polsce – wynika z badania „Barometr Zawodów”. Ze znalezieniem pracy nie będą mieli problemu także pracownicy księgowości.
Najbardziej poszukiwane zawody – czyli jakie?
Barometr Zawodów to cykliczne badanie przeprowadzane przez Wojewódzkie Urzędy Pracy na zlecenie resortu pracy. Ma na celu zbadanie, w jakich profesjach najłatwiej, a w jakich najtrudniej będzie zdobyć zatrudnienie w danym roku.
Zgodnie z Raportem Podsumowującym Badania w Polsce „Barometr zawodów 2019” brane pod uwagę profesje zostały zakwalifikowane do jednej z trzech grup:
• „zawodów deficytowych, w których nie powinno być trudności ze znalezieniem pracy, gdyż zapotrzebowanie pracodawców będzie duże, a podaż pracowników o odpowiednich kwalifikacjach – niewielka,
• zawodów zrównoważonych, w których liczba ofert pracy będzie zbliżona do liczby osób zdolnych do podjęcia zatrudnienia w danym zawodzie (podaż i popyt zrównoważą się),
• zawodów nadwyżkowych, w których znalezienie pracy może być trudniejsze ze względu na niskie zapotrzebowanie i/lub nadmierną liczbę kandydatów spełniających wymagania pracodawców”.
Zawody deficytowe w Polsce
Wyniki badania pokazują, że w 2020 roku pracodawców czekają problemy rekrutacyjne ze znalezieniem odpowiednich pracowników z wielu branż. W pierwszej grupie znajduje się bowiem aż 31 profesji, których przedstawiciele będą cieszyć się największym powodzeniem wśród pracodawców.
Kogo szukają pracodawcy? Zapotrzebowanie na rynku pracy na wykwalifikowanych pracowników budowlanych i rzemieślników od lat jest na wysokim poziomie i wszystko wskazuje na to, że ta tendencja się utrzyma. Podobnie jak w latach ubiegłych, w 2020 roku znów do poszukiwanych zawodów będą należeć profesje kierowców ciężarówek czy ciągników siodłowych, a także spawaczy, pielęgniarek i położnych, samodzielnych księgowych i kierowców autobusów.
Najbardziej pożądane zawody w 2020 r. w Polsce to:
• betoniarze i zbrojarze,
• blacharze i lakiernicy samochodowi,
• brukarze,
• cieśle i stolarze budowlani,
• dekarze i blacharze budowlani,
• elektrycy, elektromechanicy i elektromonterzy,
• fizjoterapeuci i masażyści,
• fryzjerzy,
• kierowcy autobusów,
• kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych,
• krawcy i pracownicy produkcji odzieży,
• kucharze,
• lekarze,
• magazynierzy,
• mechanicy pojazdów samochodowych,
• monterzy instalacji budowlanych,
• murarze i tynkarze,
• nauczyciele praktycznej nauki zawodu,
• nauczyciele przedmiotów zawodowych,
• operatorzy i mechanicy sprzętu do robót ziemnych,
• operatorzy obrabiarek skrawających,
• opiekunowie osoby starszej lub niepełnosprawnej,
• piekarze,
• pielęgniarki i położne,
• pracownicy ds. rachunkowości i księgowości,
• pracownicy robót wykończeniowych w budownictwie,
• robotnicy budowlani,
• robotnicy obróbki drewna i stolarze,
• samodzielni księgowi,
• spawacze,
• ślusarze.
Potrzebne zawody w Polsce oraz te, które nie stwarzają perspektyw
Rzuca się także w oczy popyt na wykwalifikowanych pracowników fizycznych. Wśród deficytowych zawodów, oprócz spawaczy, znajdują się także m.in. mechanicy, cieśle, stolarze, murarze, dekarze czy blacharze budowlani.
O poprawie sytuacji na rynku pracy świadczy fakt, że z roku na rok zmniejsza się liczba zawodów uznanych na nadwyżkowe. Jeszcze w 2015 było ich 15, a zgodnie z prognozą na 2020 r. – tylko jeden. Za dużo mamy obecnie ekonomistów. Osoby z takim wykształceniem w wielu przypadkach będą musiały pomyśleć o przebranżowieniu i poszukać pracy w pokrewnych dziedzinach, na przykład w księgowości.