Wczoraj doradzaliśmy tym, którym z wojskiem nie po drodze. Dzisiaj z kolei garść informacji dla ochotników pragnących związać swą przyszłość z armią.
Polskie wojsko wyszło na ulice. Ruszyła wielka kampania rekrutacyjna naszej armii. Między 5 a 11 listopada na głównych punktach 42 polskich miast staną punkty informacyjne, w których zawodowi żołnierze będą informować nie tylko o tym, jak wygląda procedura rekrutacji do zawodowej służby wojskowej, ale również o możliwości rozwoju, jakie oferują Siły Zbrojne oraz codziennym życiu
żołnierzy i ich jednostek.
- Wytypowaliśmy miasta w siedmiu województwach, w których jest największe bezrobocie. Tutaj nasza oferta jest konkurencyjna i myślę, że wielu młodych ludzi zdecyduje się na związanie swojej przyszłości z armią - mówi Robert Papliński, szef zespołu ds. promocji Sił Zbrojnych RP. Sztab główny nacisk kładzie na województwa zachodniopomorskie i lubelskie. Stąd pochodzi najwięcej żołnierzy zawodowych.
"Grupą docelową" kampanii są młodzi ludzie w przedziale wiekowym od ok. 17 do ok. 30 lat, obecnie uczący się i planujący swoją przyszłość zawodową lub poszukujący atrakcyjnych ofert pracy. W szczególności: rezerwiści z wykształceniem gimnazjalnym, zawodowym lub średnim (jako potencjalni kandydaci do korpusu szeregowych zawodowych, w którym w najbliższych latach pojawią się największe potrzeby kadrowe), uczniowie szkół ponadgimnazjalnych oraz studenci i absolwenci szkół wyższych. Specjalnie dla Was sprawdziliśmy co dzisiaj wojsko da swojemu rekrutowi.
Jeśli nie masz matury zaczniesz od 9 miesięcy służby zasadniczej. Otrzymasz 150 zł żołdu, miejsce do spania, wyżywienie (stawka ok. 10 zł dziennie) i zniżki na przejazdy. Masz szansę za darmo zdobyć dodatkowe kwalifikacje (prawo jazdy kat. C i C+E). Po służbie zasadniczej możesz się starać o kontrakt szeregowego zawodowego (pensja 1 500 - 2 000 zł, pełny etat na 6 lat). Tyle, że do tego musisz mieć mniej niż 30 lat i ukończone gimnazjum. Czekają cię rozmowy kwalifikacyjne, testy psychologiczne i egzaminy sprawnościowe. Jeśli się nie dostaniesz, zostań w służbie zasadniczej jako nadterminowy (pensja 600-700 zł).
Po maturze możesz startować na podoficera (uzyskasz go po 11-miesięcznym szkoleniu w Zegrzu, Poznaniu, Wrocławiu, Toruniu, Dęblinie, Koszalinie, Łodzi lub Ustce). Jest trudno - egzaminy, rozmowy kwalifikacyjne i uwaga: test z języka angielskiego. W trakcie szkolenia, prócz wyżywienia, umundurowania i zakwaterowania dostaniesz 210 zł miesięcznie, a po przejściu na podoficerskie zawodowstwo pensję
od 2 000 - 2 500 zł. Jeśli jesteś ambitny spróbuj swoich sił na egzaminach do wyższych szkół wojskowych (w Warszawie, Dęblinie i Gdyni). Kilkanaście osób na jedno miejsce będzie wyzwaniem, ale po ich ukończeniu i mianowaniu na stopień oficerski zarobisz ok. 3 000 zł. By dalej piąć się w górę konieczne
będą studia podyplomowe (dla majora - pensja do 4 000 zł), studium operacyjno - strategiczne (pułkownik - pensja do 6 000 zł) lub studium polityki obronnej (generał - pensja 8 000 - 9 000 zł).
Po studiach możesz wybrać studium oficerskie (3 miesiące lub rok). W czasie nauki dostaniesz 560 zł
miesięcznie, a po przyjęciu w szeregi wojskowe prawie 3 000 zł pensji. Będąc żołnierzem zawodowym, prócz wynagrodzenia otrzymasz dodatki specjalne i służbowe (zależne np. od ilości przelatanych godzin dla pilotów czy służbę w warunkach szkodliwych). Prócz tego szansę na mieszkanie służbowe, tzw.
trzynaste pensje, a nawet pogrzeb na koszt MON. Na emeryturę możesz pójść po 15 latach służby (będziesz dostawał 40 procent ostatniego uposażenia).
06.11.2007