Nie potrzeba specjalnych zaświadczeń, ani wykształcenia. Aby zarobić w dniu wyborów średnio 150 zł wystarczy meldunek i prawo do głosowania w swoim mieście.
- Już po raz czwarty będę reprezentował w komisji wyborczej partię, której jestem sympatykiem. To poczucie obowiązku, który muszę spełnić. No i można zarobić ponad 100 zł za dzień - niestety w niedzielę - mówi Marek Sawicki z Katowic, który był członkiem komisji wyborczej w ubiegłorocznych wyborach samorządowych oraz parlamentarnych i prezydenckich dwa lata temu. Podobnego zapału brakuje w całym kraju. W komisjach wyborczych jest kilka tysięcy wolnych miejsc. Pracy jest sporo. W czasie poprzednich wyborów parlamentarnych komisje obwodowe liczyły 11 osób, a prezydenckich - 9.
Tyle, że nie każdy wie jak się do nich ,,załapać". Już wyjaśniamy. Zacząć trzeba od wizyty, w którymś z lokalnych komitetów wyborczych - tworzą je partie polityczne, koalicje partyjne lub niezwiązane z żadną partią organizacje. Ich spis znajduje się w każdym z urzędów miasta lub gminy. To właśnie komitety wyborcze delegują reprezentantów komisji. Najlepiej będzie więc jeśli udasz się do siedziby partii, która jest Ci najbliższa poglądami (weź ze sobą dowód osobisty), a tam wpiszą Cię na listę kandydatów. Potem zostanie ona przesłana do miejscowego magistratu. Dopiero kiedy z urzędu dostaniesz pismo potwierdzające przyjęcie Twojej kandydatury możesz być pewien, że 21 października zasiądziesz w komisji. Potem czeka Cię jedynie krótkie szkolenie i obrady, w czasie których wybierzecie przewodniczących. No i musisz w niedzielę być w pracy punktualnie o godz. 6 rano.- Właściwie to są dwie grupy. Jedna pracuje od godziny 6 przez pierwszą połowę dnia. Druga spędza w lokalu wyborczym popołudnie i wieczór do godziny 20. Potem wszyscy się zbierają i liczą głosy. Najdłużej siedziałem do godziny 23 - dodaje Sawicki.
Na koniec kilka uwag praktycznych. Żeby zostać członkiem obwodowej komisji wyborczej nie musisz spełniać specjalnych wymagań - wystarczy, że jesteś zameldowany w danym mieście i posiadasz prawa wyborcze. W czasie wizyty w komitecie wyborczym możesz zostać poproszony o zbieranie podpisów dla jego kandydatów, co samo w sobie nie jest nielegalne. Niezgodne z prawem jest natomiast proponowanie Ci za to zapłaty. To samo tyczy się wpisania Cię na listę kandydatów do pracy w komisji. Pieniądze należą Ci się jedynie za pracę w dniu wyborów. Co ważne - nie są one opodatkowane.
27.09.2007