Bycie altruistą, stawianie dobra innych ponad własny interes uznawane jest za godne pochwały. Niemniej postawa altruistyczna wiąże się z pewnymi pułapkami. Jedną z nich jest syndrom Atlasa. Co to takiego, jak może przejawiać się na przykład w miejscu pracy?
Syndrom Atlasa – definicja
Pomaganie innym, empatia i umiejętność wyrzeknięcia się własnej korzyści np. dla wspólnego dobra, by pomóc słabszym, to postawy potrzebne w społeczeństwie, budzące szacunek i uznawane za przejaw wysokich standardów etycznych, dojrzałości emocjonalnej.
Czasami jednak dochodzi do zaburzenia równowagi pomiędzy troską o innych a dbałością o własne potrzeby. Nadmierna opieka i skupienie się na cudzych sprawach przy jednoczesnym zapominaniu o sobie, to właśnie syndrom Atlasa. W greckim micie tytan Atlas dźwiga na swoich barkach całe sklepienie niebieskie (czasami mówi się, że cały świat).
Podobnie osoba dotknięta syndromem Atlasa bierze na siebie problemy otoczenia, czuje się odpowiedzialna za innych i ma skłonność do poświęcenia się, nie bacząc na osobiste konsekwencje.
Zaburzenie zostało opisane w książce pt. „Syndrom Atlasa. O tych, którzy byli silni zbyt długo” autorstwa prof. Ireny Pospiszyl z Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie.
Syndrom Atlasa – jak sobie z nim radzić w pracy?
Stała rezygnacja z zaspokojania własnych potrzeb i dbałości o swoje dobro na rzecz opieki nad innymi odbija się na różnych sferach funkcjonowania w społeczeństwie. Jeśli chodzi o życie zawodowe, osoba dotknięta syndromem Atlasa może mieć trudności z asertywnością w pracy, w kontaktach ze współpracownikami, przełożonymi oraz kontrahentami, i w związku z tym:
- pracować ponad siły,
- zbyt często zostawać po godzinach, brać dyżury weekendowe, świąteczne częściej niż inni,
- przejmować odpowiedzialność za projekty innych i zaniedbywać przy tym własne zadania,
- odczuwać długotrwały stres, znużenie,
- borykać się z wypaleniem zawodowym.
Pracownik z syndromem Atlasa bywa pomijany przy premiach i awansach, ponieważ jego tytaniczna praca często bywa niedostrzegana. On sam nie dba o swoje interesy, a więc także o to, by jego wkład w wypełnianie obowiązków był należycie zaznaczony i doceniony.
Jak radzić sobie z syndromem Atlasa? Pierwszym krokiem jest rozpoznanie problemu. Istotne jest wskazanie swoich kompleksów, obaw, które mogą skłaniać do deprecjonowania swoich potrzeb. Kolejne kroki to praca nad poczuciem własnej wartości, wytyczanie granic, trening w odmawianiu oraz pozwolenie sobie na wypoczynek bez wyrzutów sumienia i nieustannego trzymania ręki na pulsie, sprawdzania, co się dzieje z innymi. Z syndromem Atlasa można sobie poradzić. Nie wahajmy się sięgać po fachową pomoc psychologa lub psychoterapeuty.