Ile godzin pracują Japończycy?
O tym, że Japończycy są narodem pracowitym, nikogo przekonywać nie trzeba. W końcu to w tym państwie swoje źródło ma pojęcie karoshi – śmierci z przepracowania. Nadciśnienie, miażdżyca, zawały, wycieńczenie powodowane pracą sprawiły, że w Kraju Kwitnącej Wiśni co roku umiera kilkaset osób. Oprócz śmierci wynikającej z przeciążenia pracą, niejednokrotnie dochodzi do aktów samobójczych, gdy zatrudnieni nie radzą sobie ze stresem i presją związaną z wykonywanymi obowiązkami.
Zgodnie ze stereotypem już od wielu lat zwykło się uważać, że przeciętny Japończyk jest pracoholikiem. Okazuje się więc, że jest w tym ziarno prawdy. Jak wynika z rezultatów badań przeprowadzonych przez japońskie Ministerstwo Zdrowia, Pracy i Opieki Społecznej w 2016 roku, są pracownicy, którzy przepracowali ponad 100 godzin nadliczbowych miesięcznie.
Skąd wśród japońskiego społeczeństwa takie zaangażowanie w życie zawodowe? Wskazuje się z jednej strony na fakt, że czasem karoshi, mimo że tragiczne w skutkach, jest uznawane jako czyn heroiczny, rodzina dostaje wysokie odszkodowanie za śmierć członka rodziny wynikłą z przepracowania. Silnie zakorzeniona kultura pracy, ambicja, lojalność również przyczyniają się do pracoholizmu często występującego u Japończyków.
Nadgodziny w Japonii
Władze kraju chciałyby ukrócić to zjawisko, gdyż nadmiar pracy jest źródłem wielu problemów – społecznych i ekonomicznych. Poczyniono już pewne kroki. Rząd w 2018 roku zaczął namawiać pracodawców do wprowadzenia tzw. lśniących poniedziałków. Idea polega na tym, by bez żadnych konsekwencji pracownicy mogli pojawić się w biurze w pierwszym pracującym dniu tygodnia dopiero po obiadowej przerwie. Rok wcześniej wprowadzono także kampanię zwaną „Premium Friday” - inicjatywę polegającą na rozpoczynaniu weekendu z parogodzinnym wyprzedzeniem (w ostatni piątek miesiąca).
Pomysły te mają nie tylko zachęcić Japończyków do odpoczynku i wspólnego spędzania czasu z rodziną, ale też do wydawania pieniędzy. Ponieważ w ciągu tygodnia większość pracowników nie ma na to czasu, cała wypłata pozostaje w ich kieszeniach, zamiast trafiać do kas przedsiębiorców.
Zatem pracoholizm jest nie tylko powodem depresji i prowadzi do samobójstw. Działa negatywnie na gospodarkę. Ponadto wpływa też na spadek liczby urodzeń, gdyż mężczyźni nie mają kiedy uczestniczyć w życiu rodziny i wychowywaniu dzieci.