Choć standardowy tydzień pracy w przypadku etatu wynosi 8 godzin dziennie i 40 godzin tygodniowo, wiele osób jest zmuszonych do dostosowywania godzin pracy do bieżących potrzeb firmy lub z uwagi na charakter pracy. Czas pracy Polaków stanowi jeden z obszarów badań Głównego Urzędu Statystycznego. Instytucja ta publikowała raport podsumowujący pt. Badanie organizacji i rozkładu czasu pracy w drugim kwartale 2019 r. (na podstawie wstępnych wyników badania modułowego BAEL).
Jak wyglądała struktura czasu pracy?
Rozliczanie czasu pracy osoby zatrudnionej na podstawie umowy o pracę jest określone w Dziale VI Kodeksu pracy pt. „Czas pracy”. Status zatrudnienia jest tu istotny, ponieważ osoby wykonujące zadania na podstawie umów cywilnoprawnych mają dużą dowolność w ustalaniu ze zleceniodawcą godzin czy zmian czasu pracy (tj. wykonania zlecenia).
Przypomnijmy, że zgodnie z art. 128. Kodeksu pracy:
„Czasem pracy jest czas, w którym pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy”.
Art. 129. mówi z kolei, że (poza zastrzeżeniami dot. systemu pracy weekendowej i systemu skróconego czasu pracy):
„Czas pracy nie może przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym 4 miesięcy (…)”.
W razie szczególnej potrzeby firmy, zatrudniony może pracować w godzinach nadliczbowych. Istotne jest jednak to, by tygodniowy czas pracy wraz z nadgodzinami nie przekraczał 48 godzin w przyjętym okresie rozliczeniowym. Ograniczenie to nie dotyczy kadry kierowniczej.
Przepisy przewidują też możliwość wprowadzenia ruchomego czasu pracy dla zatrudnionego. W tym wypadku godziny rozpoczęcia i zakończenia pracy są ustalane przez pracodawcę (wprowadza się np. możliwe przedziały czasowe). Elastyczny czas pracy musi jednak respektować prawo pracownika do dobowego i tygodniowego odpoczynku.
Powody zmian harmonogramu czasu pracy
Jak wygląda stosowanie przepisów dotyczących rozkładu czasu pracy? 2019 r., a konkretnie jego II. kwartał, pokazał, że Polacy są gotowi do poświęcania czasu wolnego od pracy w odpowiedzi na zapotrzebowanie przedsiębiorstwa.
Zgodnie ze sprawozdaniem GUS-u:
„W II kwartale 2019 roku 31,9% ogółu pracujących (tj. 5 mln 260 tys.) musiało przynajmniej raz w miesiącu dostosowywać swój czas pracy do wymagań stawianych im przez pracodawcę lub klienta bądź do specyfiki realizowanych zadań, w tym w niemal połowie przypadków taka dyspozycyjność wymagana była co najmniej raz w tygodniu”.
GUS podaje, że swój czas pracy częściej dostosowywali mężczyźni: w badanym okresie „harmonogram czasu pracy musiało zmienić 36,0% pracujących mężczyzn i 26,8% pracujących kobiet”.
Kto najczęściej modyfikuje godziny pracy w zależności od potrzeb firmy? Są to przede wszystkim osoby pracujące na własny rachunek: „Wśród nich aż 48,0% osób musiało przynajmniej raz w miesiącu zmienić typową dla siebie organizację czasu pracy ze względu na wymagania klientów bądź charakter wykonywanych zadań”. Jest to wysoka wartość w porównaniu do pracowników najemnych (28,4% musiało zmienić rozkład czasu pracy) czy pomagających członków rodzin (27,2%).
Telefon służbowy po godzinach pracy
Statystyki GUS-u udowadniają też, że jesteśmy gotowi na kontakty służbowe również w czasie wolnym, zarówno nadgodziny, jak i odbieranie telefonów. W okresie branych pod uwagę dwóch miesięcy potwierdziło je aż 44,3% pracujących (7 mln 299 tys.), w tym:
• „W przypadku 28,3% ogółu pracujących (4 mln 665 tys. osób) kontakty te miały miejsce jeden lub dwa razy.
• Dla 16,0% pracujących były one częstsze niż dwa razy”.