Czy wizyta u lekarza wystarczy, by pracodawca dowiedział się o naszej chorobie? Wprowadzenie e-zwolnień zrewolucjonizowało sposób wystawiania i przekazywania zaświadczeń lekarskich. Okazuje się jednak, że na pracowniku wciąż ciążą pewne obowiązki.
Nieobecność w pracy a zwolnienie lekarskie
Zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy, popularnie zwane L4, przysługuje tym osobom, które są ubezpieczone w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Dzięki niemu pracownik może liczyć na ważne udogodnienia, między innymi prawo do wynagrodzenia chorobowego i zasiłku chorobowego. Jeśli odprowadzamy składki do ZUS-u, ale nie udamy się do lekarza po zwolnienie, wówczas tracimy prawo do pobierania świadczeń.
W większości przypadków ubezpieczony pracownik podczas choroby otrzymuje 80% wynagrodzenia. Wyjątkiem jest ciąża bądź okoliczność, gdy do utraty zdrowia doszło w wyniku wypadku w drodze do pracy – wówczas należy mu się 100% pensji.
Co więcej, zaświadczenie lekarskie jest dokumentem tłumaczącym naszą nieobecność w pracy. W przypadku nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy Kodeks pracy przewiduje dla niesubordynowanego pracownika szereg sankcji – w tym naganę i dyscyplinarne wypowiedzenie umowy.
Warto pamiętać, że zwolnienie możemy uzyskać zarówno dla siebie, jak i dla innego członka rodziny wymagającego opieki – dzieci, współmałżonka lub rodzica. Dodatkowo, jeśli chore dziecko nie przekroczyło 14 lat, przysługuje nam 60 dni wolnych. W przypadku opieki nad starszymi dziećmi i innymi członkami rodziny ustawowo mamy do wykorzystania 14 dni.
W jakim terminie dostarczyć zwolnienie lekarskie do zakładu pracy
Do grudnia 2018 roku na dostarczenie pracodawcy L4 mieliśmy siedem dni. Obecnie lekarze nie wypisują zaświadczeń o czasowej niezdolności do pracy (tzw. ZUS ZLA) na papierze, ale wystawiają je w formie elektronicznej (tzw. e-ZLA). Dostarczenie zwolnienia lekarskiego do pracodawcy i do ZUS-u odbywa się więc automatycznie, bez udziału pracownika. A to oznacza, że szef dowiaduje się o L4 niemal natychmiast.
Może się jednak zdarzyć, że pracodawca nie posiada jeszcze profilu w systemie obsługującym zwolnienia (PUE ZUS), bądź doszło do jego awarii. W takim przypadku pracownik sam musi dostarczyć mu otrzymany od lekarza wydruk e-ZLA. Ma na to maksymalnie tydzień, licząc od dnia następującego po badaniu. Pracodawca z kolei nie musi przekazywać otrzymanego zwolnienia do ZUS-u, gdyż dzieje się to automatycznie w momencie uwierzytelniania go przez lekarza.
Powiadomienie pracodawcy o zwolnieniu lekarskim
Choć wystarczy, że pójdziemy na badanie, by mieć pewność, że przełożony dostanie nasze zwolnienie, nie uwalnia nas to z obowiązku zgłoszenia nieobecności w pracy. Zgodnie z przepisami powinniśmy to zrobić niezwłocznie i nie później niż w ciągu 2 dni od początku absencji. Co więcej, musimy dać znać pracodawcy, jak długo nie będzie nas w firmie.
Termin 2 dni możemy przekroczyć tylko w szczególnych okolicznościach, na przykład w przypadku obłożnej choroby, gdy dodatkowo nie ma nikogo, kto mógłby przekazać wiadomość w naszym imieniu. Jednak gdy ta okoliczność przestanie obowiązywać – pojawi się któryś z domowników – na zawiadomienie o nieobecności w pracy znów mamy 2 dni.
By poinformować przełożonego o nieobecności, nie musimy jechać do firmy. Wystarczy telefon, mail, a nawet ustne przekazanie wiadomości przez któregoś ze współpracowników. Jeśli zdecydujemy się na pocztę tradycyjną, decydująca jest data stempla pocztowego, a nie dzień doręczenia zawiadomienia do firmy.