Skrócony czas pracy – jak wpływa na pracowników?
Nie od dziś pracownicy narzekają, że lepiej byłoby skrócić czasy pracy, bo i tak pod koniec dnia są zbyt zmęczeni, by funkcjonować na pełnych obrotach, a ich efektywność drastycznie spada. Czy jednak 6-godzinny dzień pracy ma sens? Jakie konsekwencje może przynieść pracownikom, a jakie pracodawcom?
Gdyby tygodniowy czas pracy skrócić z 40 godzin do 30, to stosując zasadę, że rok liczy ok. 52 tygodni, pracownik zyskałby 520 godzin (czyli ok 21,6 doby) czasu dla siebie. Mógłby przeznaczyć go na samorozwój, hobby, poświęcić czas rodzinie lub po prostu na odpoczynek. To niewątpliwa zaleta skrócenia czasu pracy.
6-godzinny czas pracy zmuszałby jednak do funkcjonowania na pełnych obrotach praktycznie przez cały okres wykonywania obowiązków. Należałoby zrezygnować z „wdrażania się” w dzień pracy na rzecz praktycznie natychmiastowego wchodzenia w rytm zadań. Niektórym mogłoby być ciężko sobie z tym poradzić i przystosować się do szybkiego tempa.
Dużo zależy też od tego, z jakim nastawieniem pracownicy przychodzą do biura lub zakładu i czego od siebie wymagają. Jeśli traktują pracę jako zło konieczne, to będąc mało efektywnymi przez 8 godzin, będą jeszcze mniej efektywni przez 6. Jeżeli pracodawca zatrudnia ludzi zaangażowanych w swoją pracę, może oczekiwać, że liczba godzin pracy skrócona do 30 spowoduje wzrost efektywności zespołu. Podejmie on wszelkie działania, żeby wywiązać się ze zleconych zadań – i tym samym nie szkodzić pracodawcy, który wprowadził dla nich korzystniejszy tryb pracy.
6-godzinny dzień pracy w innych krajach
To co w Polsce jeszcze jest dyskutowane, znalazło już zastosowanie w innych krajach. Na przykład tygodniowa norma czasu pracy we Francji wynosi 35 godzin. Zmianę wprowadzono w 2000 roku. Wymiar czasu pracy do 6 godzin dziennie próbowano drogą eksperymentu wprowadzić w Szwecji. Co prawda stwierdzono korzystne efekty u pracowników – rzadziej chorowali, byli mniej zmęczeni, natomiast okazało się, że pod względem finansowym dla pracodawców było to bardzo nieefektywne rozwiązanie.
Czy taki wymiar czasu pracy ma szansę sprawdzić się w Polsce?
W Polsce próbowano już skrócić ustawowy czas pracy, jednak bezskutecznie. Ostatnie zmiany w 2018 roku umotywowane były faktem, że mimo iż Polacy są jednym z najdłużej pracujących narodów, to efektywność ich pracy jest w stosunku do tego niska. Maksymalny czas pracy ograniczony o kilka godzin w tygodniu miałby zapobiec przemęczeni pracowników, ich zestresowania i przepracowania.
Jakie negatywne skutki może przynieść taka zmiana? To co aktualnie jest uciążliwe dla pracowników – czyli 8 godzin pracy, minie. Jednak po pewnym czasie to ten skrócony czas pracy stanie się rutyną, a ludzie będą chcieli, by np. z 5 pracujących dni w roku pracować 4 – przy utrzymaniu aktualnej pensji.
Przy aktualnym niskim bezrobociu i braku pracowników zmniejszenie godzin pracy może się negatywnie odbić na ogólnym kształcie gospodarki. W zakładach, w których brakuje rąk do pracy, by wyrobić się z zamówieniami, skrócenie czasu pracy może okazać się zbyt kosztowne, a przedsiębiorstwa mogą nie przetrwać takiej zmiany.