Sondaż Praca.pl: Ubezpieczenie zdrowotne nie dla każdego bezrobotnego?
2008-07-21
Ponad 400 osób wzięło udział w sondażu Portalu Praca.pl. Portal pytał o prawo osób bezrobotnych do bezpłatnego leczenia. 42,8 proc. ankietowanych uznało, że prawo to powinno przysługiwać każdemu zarejestrowanemu w urzędzie pracy Polakowi, ale aż 38,5 proc. opowiedziało się za takim prawem jedynie w przypadku uzasadnienia odmowy przyjęcia oferty pracy. 14,5 proc. badanych stwierdziło, że nie każdemu bezrobotnemu należy się prawo do bezpłatnego leczenia, natomiast ugruntowanego zdania na ten temat nie miało zaledwie 4,2 proc. ankietowanych.
Zmiany na rynku, zmiany w świadomości
Wyniki ankiety pokazują, że nastawienie Polaków do praw i przywilejów bezrobotnych zdecydowanie się zmieniły. – Bardzo ważny jest wysoki wskaźnik osób twierdzących, że opieka powinna obejmować tylko tych, którzy naprawdę tej pracy nie mogą podjąć i potrafią to uzasadnić. Z pewnością jest to wpływ spadku bezrobocia w kraju i większej dostępności pracy. Ankietowani dopuszczają niepodejmowanie pracy w uzasadnionych przypadkach (zły stan zdrowia, praca zupełnie niezgodna z kwalifikacjami) i są przeciwni świadczeniom dla osób, które zwyczajnie nie chcą pracować lub świadomie wybierają pracę "na czarno" – komentuje Aneta Puchalska, psycholog, specjalista Portalu Praca.pl.
Nieuzasadniona odmowa przyjęcia oferty z urzędu, skutkuje utratą statusu bezrobotnego i ubezpieczenia na trzy miesiące. – To dobre rozwiązanie, bo rzeczywiście spora liczba rejestrujących się w urzędach, preferuje zarobek na "czarno" lub traktuje pracę jako tzw. "fuchę". Na usługach remontowo-budowlanych można zdecydowanie więcej zarobić niż na tradycyjnym etacie, to wygodne dla kogoś, kto nie pracuje legalnie, ale nie musi przejmować się ubezpieczeniem – komentuje Marek Karczewski, specjalista z Portalu Praca.pl.
Urzędy Bezrobocia?
Krakowskie Stowarzyszenie Future przekazało przed kilkoma dniami wyniki badań projektu pod tytułem: „Urząd Pracy czy Urząd Bezrobocia”. Projekt realizowany był od lipca 2007 roku do marca 2008 roku. Badania objęły urzędy pracy z Krakowa oraz Nowego Sącza. Co się okazało? – Badane urzędy niestety okazały się Urzędami Bezrobocia. Dla bezrobotnych urząd jest przede wszystkim dystrybutorem świadczeń, takich jak ubezpieczenia czy zasiłki, a nie instytucją aktywizującą zawodowo. Oznacza to, że główne działania tej instytucji przesunęły się z obszaru przedsiębiorczości do obszaru pomocy społecznej – twierdzi Agata Otrębska z zarządu stowarzyszenia, uczestnicząca w badaniach.
Zdaniem Magdaleny Zych, koordynatorki projektu w konsekwencji doprowadza to do sytuacji, że zarówno bezrobotny, jak i pracodawca za największą korzyść z kontaktu z urzędem uznaje właśnie korzyść finansową. – Pracodawcom najbardziej zależy zatem na dofinansowaniu pracownika, a bezrobotnemu wciąż najbardziej zależy po prostu na świadczeniach – dodaje Zych.
Ponad 100 mln zł państwo wydaje na aktywizację zawodową i ubezpieczenia.
Z danych poznańskiego WUP-u:
Dla przykładu: 105 milionów złotych – to kwota wydatków Funduszu Pracy w Wielkopolsce w maju tego roku. W porównaniu do kwietnia środków wydatkowano więcej o 24,2 mln zł i o tyle więcej można było zapłacić za działania na rzecz bezrobotnych. Ze 105 mln zł na zasiłki dla bezrobotnych (łącznie ze składkami emerytalnymi, rentowymi, wypadkowymi i zdrowotnymi) wydano blisko 51,3 mln zł, co stanowiło 48,8 procent. Natomiast na programy na rzecz promocji zatrudnienia przeznaczono przeszło 48,3 mln zł, czyli 46 proc. ogółu wydatków.
Przeczytaj także: