Seks poprawia jakość pracy

2020-02-14

Chyba wszyscy znają plotkę o tym, że mężczyźni myślą o seksie co kilka sekund. Wynikałoby z tego, że w ciągu ośmiogodzinnego dnia pracy niewiele czasu pozostaje na wykonywanie zawodowych obowiązków. Czy jest w tym choć trochę prawdy? I czy fantazjowanie w czasie pracy o seksie wpływa negatywnie na realizację zadań służbowych?

 

Polak w pracy – o czym myśli?

 

Na pytanie „O czym myślisz/fantazjujesz w pracy?” postawione przez portal Praca.pl liczni respondenci odpowiedzieli, że wyłącznie o pracy. Ale aż 30 proc. przyznało, że fantazjuje o seksie. Często zdarza się, że w firmie spędzamy więcej czasu niż w domu z partnerem. Na dodatek po powrocie jesteśmy zmęczeni i nic nam się nie chce. Potrzeba bliskości i tęsknota za swoją sympatią sprawiają, że bardzo łatwo oderwać się myślami od biurowej codzienności w przyjemniejszą tematykę. Szczególnie, jeśli w kalendarzu zbliża się ważna dla związku data – rocznica znajomości, wspólnego wyjazdu czy walentynki.

Ta sama potrzeba wywołuje fantazje seksualne u singli. U nich naturalna chęć przebywania z drugim człowiekiem może na przykład przyciągnąć myśli o  romansie z kolegą z pracy lub związku z koleżanką z działu. Nic w tym dziwnego. Pracownicy przebywają ze sobą przez większą część dnia, mają wiele okazji do tego, by sprawdzić, czy poza zainteresowaniami zawodowymi może połączyć ich coś jeszcze.

Jednak nie należy sądzić, iż seks to jedyny temat, który pozwala na chwilę zapomnieć o pracy. Odpowiedź „o wszystkim, tylko nie o pracy” we wspomnianej na początku ankiecie zaznaczyło 10 proc. respondentów. 5 proc. ankietowanych w pracy myśli o jedzeniu.


Fantazje seksualne w pracy – pomagają czy przeszkadzają?


Fantazjowanie o partnerach lub współpracownikach, którzy nam się podobają, wbrew pozorom może wpływać pozytywnie na jakość pracy.


Jeżeli ktoś podczas wykonywania obowiązków myśli o partnerze, to fantazje o seksie czy innym sposobie wspólnego spędzania czasu mogą zmotywować go do szybszego i dokładniejszego wypełnienia powierzonych zadań. Tak, by po zakończeniu dnia pracy móc wrócić do ukochanego lub ukochanej, bez zaprzątania sobie głowy problemami służbowymi.


Gdy danej osobie spodoba się współpracownik, to taka sytuacja również może wpłynąć pozytywnie na jakość pracy. Zadurzona będzie chciała się przypodobać, zaprezentować z najlepszej strony, pokazując, że tak samo, jak w zespole, może też być dobrym partnerem w życiu osobistym. To przełamuje stereotyp, którym często posługują się pracodawcy, przekonani o tym, że fantazjowanie zawraca głowę pracownikom, przez co mniej czasu poświęcają efektywnej pracy. Podobnie oceniana bywa wspólna praca z partnerem. Okazuje się jednak, że związki i relacje osobiste mogą sprzyjać wydajności.


Dużo zależy od tego, jak bardzo pozwalamy sobie na rozwijanie fantazji. Kiedy są krótkim przerywnikiem podczas wykonywania obowiązków, mają pozytywny wpływ – pomagają na chwilę się zrelaksować, odświeżyć umysł. Myślenie o bliskich jest bodźcem do realizacji kolejnych, czasem trudnych zadań w biurze.


Należy jednak wiedzieć, kiedy postawić granicę. Zbytnie poddawanie się rozmyślaniom wybija z rytmu. Pracownik traci z oczu cel zawodowy, zapomina, po co w ogóle pojawił się w pracy. Jeżeli dla kogoś życie erotyczne stanowi priorytet, może nie zauważyć, iż innych rozmowy o podtekście seksualnym, aluzje sugerujące zauroczenie, wprowadzają w zakłopotanie. Trzeba znaleźć umiar. Pamiętać o szacunku do siebie i drugiego człowieka.

Przeczytaj także: