Portal Praca.pl bada rynek pracy przed Euro 2012

2008-10-01 Zbliżające się mistrzostwa Europy w piłce nożnej już dają potężnego kopa polskiemu rynkowi pracy. - Od stycznia do sierpnia 2008 r. w porównaniu z analogicznymi miesiącami roku 2007, w branży turystyczno-hotelarskiej, gastronomicznej i budowlanej nastąpił stuprocentowy wzrost ilości ofert pracy – informuje Izabela Sadowska-Trzcińska, ekspert Portalu Praca.pl – Opierając się na danych Portalu Praca.pl jestem przekonana, że ten trend jeszcze się nasili, a liczba ofert z tych branż będzie rosła naszybciej w miastach, w których zaplanowane są rozgywki w ramach Euro 2012. Mistrzostwa może nie zrewolucjonizują polskiego rynku pracy, ale z pewnością dostarczą wielu nowych miejsc zatrudnienia – dodaje Sadowska-Trzcińska. Jej zdaniem największy wzrost „sezonowo“ – na okres przygotowań do imprezy - odnotuje branża budowlana, a na czas samego trwania Euro 2012 – usługi i branża turystyczna. Z pewnością jednak przybędzie także stałych miejsc pracy, w hotelach i restauracjach, które powstaną przed mistrzostwami. Kucharz, recepcjonistka, pokojówka, kelner, ale i dyrektor hotelu, czy kierownik restauracji – w najbliższych kilku latach, osoby posiadające te zawody nie powinni mieć problemu z pracą. Bez problemu znajdą ją także fachowcy branży budowlanej. Przygotowania do zbliżających się mistrzostw Euro 2012 już ożywiają polski rynek. Ekspertka Portalu Praca.pl dodaje, że największy problem z naborem pracowników już teraz mają firmy budowlane, które przygotowują się do „walki“ o planowane w miastach inwestycje. – Jeden z naszych klientów z Wrocławia, z miesiąca na miesiąc podnosi oferowaną przez siebie stawkę miesięcznego wynagrodzenia, żeby skłonić poszukiwanych przez niego fachowców do powrotu z emigracji zarobkowej – mówi Sadowska-Trzcińska. Hotelowy boom nad morzem i na Śląsku Przebudowy dróg, portów lotniczych i dworców kolejowych, rozbudowy i budowy nowych stadionów – to największe inwestycyjne wyzwania, jakie czekają miasta które przygotowują się do Euro. Jednym z ważnych problemów, z którymi musi zmierzyć się każde z nich, jest też zapewnienie odpowiedniej bazy noclegowej dla tysięcy tłumów piłki nożnej. Wymogi UEFA są bardzo konkretne, szczególnie jeśli chodzi o ilość miejsc w hotelach o najwyższym, pięciogwiazdkowym standardzie dla najbogatszych gości Euro. Zgodnie z nimi, każde z miast powinno dysponować dwoma tysiącami pokoi w tym standardzie. Informacja ta, której towaryszy większa przychylność miast dla hotelowych inwestycji stała się impulsem dla prywatnych inwestorów. Jak informuje Michał Brandt z Biura ds. Euro 2012 gdańskiego UM, na organizacji Euro najbardziej skorzystają hotelarze i szeroko pojęta branża budowlana. - W tej chwili powstaje, zgodnie z naszą wiedzą, 11 obiektów hotelowych o najwyższym standardzie – mówi Michał Brandt. - W ciągu najbliższych czterech lat powstanie aż 11 nowych hoteli w sąsiadujących z Chorzowem Katowicach - zapowiada także Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego UM. - Trwają zaawansowane rozmowy z inwestorami. Możemy spodziewać się budynków mogących pomieścić w sumie kilka tysięcy turystów, w standardzie od 2 do 5 gwiazek – mówi rzecznik. Władze miasta prowadzą rozmowy z poważnymi inwestorami (m.in. Hilton Group), którzy są zainteresowani budowaniem obiektów wokół ścisłego centrum i punktów wlotowych do miasta, przy głównych trasach komunikacyjnych. Nieco mniejszą hotelową lukę będzie musiał wypełnić do 2012 r. Wrocław. – UEFA niedawno zmieniła wymogi i obecnie brakuje nam ok. 1000 pokoi pięciogwiazdkowych. Uzupełniamy tę lukę tworząc bazę alternatywną – mówi Hanna Domagała, dyrektor, działającego przy wrocławskim UM, biura ds. Euro. Dodaje, że w mieście mają do 2012 r. powstać cztery zupełnie nowe hotele pięciogwiazdkowe, m.in. Monopol, który chcą zbudować bracia Likusowie, krakowscy biznesmeni, którzy kilka lat temu zainwestowali w budowę luksusowego hotelu Monopol w Katowicach. Miasto stara się przyciągnąć inwestorów nie tylko oferując im atrakcyjnie zlokalizowane działki pod inwestycje, ale też ulgi podatkowe. Kraków i Poznań liczą gwiazdki O ile na Śląsku i nad morzem trwa liczenie miejsc hotelowych, o tyle w Krakowie i Poznaniu trwa dokadne przeliczanie hotelowych gwiazdek. – Okazuje się, że mamy dostateczną ilość hoteli czterogwiazdkowych, ale brakuje tych z pięcioma gwiazdkami – mówi Anna Szpytko, rzecznik poznańskiego UM. Miasto prowadzi starania, aby część hoteli, które mają standard pięciu gwiazdek, ale ze względów biznesowych pozostają przy czterech, zmieniły kategorię na wyższą. O ilość miejsc hotelowych o najwyszym standardzie nie martwią się urzędnicy z Krakowa. – Mamy wystarczającą ilość pokoi w standardzie pięciogwiazdkowym, brakuje naprawdę bardzo niewielu. Jestem przekonana, że po dokładnym przeglądzie, który właśnie robimy, z pewnością problem zniknie całkowicie – mówi Barbara Janik, dyrektor krakowskiego biura ds. Organizacji Euro 2012. Dodaje, że dzięki temu miasto może skoncentrować się na budowie tzw. fun zone – stref zabawy, w których będzie można m.in. oglądać transmisje meczów na specjalnie przygotowanych telebimach. Do obsługi tych stref, zaangażowani będą zarówno wolontariusze, jaki i wykwalifikowani pracownicy. Zdaniem Janik, przed Euro w Krakowie wzrośnie znacznie rynek usług turystycznych i budowlanych. Kraków spodziewa się przyjazdu 30 tys. osób, a w sumie do miasta przyjedzie około 200 tysięcy. Wydaje się, że hotelowe zmartwienia związane z Euro nie będą za to zupełnie dotyczyć Warszawy, w której zgrupowana jest obecnie ponad trzecia część hoteli o najwyższym pięciogwiazdkowym standardzie i niemal połowa miejsc noclegowych tej klasy w Polsce. Eksperci rynku twierdzą, że w stolicy nie będzie zatem mowy o hotelowym boomie, a raczej o konsekwentnym wzroście. Patrzeć dalej niż Euro Tymczasem Polska Izba Handlowa Hotelarstwa ostrzega inwestorów przed pochopnym podejmowaniem decyzji o nowych inwestycjach. Zarząd Izby wysłał niedawno list z takim ostrzeżeniem do swoich członków. - Hotel to wielomilionowa inwestycja, która zwróci się po wielu latach, a mistrzostwa są tylko jednym z elementów, które można brać pod uwagę - powiedzieli portalowi pracownicy biura izby. W Polsce powstaje ok. 100 hoteli rocznie. Zdaniem specjalistów branży to wciąż zdecydowanie za mało, szacuje się, że by zaspokoić potrzeby rynku, powinno ich powstawać dwa razy tyle. Specjaliści uważają jednak, że firmy powinny pomyśleć o inwestowaniu w tych rejonach Polski, w których hoteli ewidentnie brakuje, np. po wschodniej stronie Wisły, na linii pomiędzy Lublinem i Lwowem. Turystyka, to branża przynosząca budżetowi co roku ok. 7 mln dolarów (dane PIH Hotelarstwa). W miastach „Euro“, zapewniają, że inwestorzy przymierzający się do budowy hoteli biorą pod uwagę więcej okoliczności, niż tylko jednorazowe wydarzenie, jakim będą futbolowe mistrzostwa Europy. - Żadna z inwestycji nie zwróci się tylko dlatego, że na Euro przyjadą dziesiątki tysięcy gości, inwestycje w turystyce to inwestycje o wieloletnim okresie zwrotu. Dlatego na EURO warto patrzeć nie tylko przez pryzmat wydarzenia sportowego, lecz przede wszystkim jak na gigantyczną promocję Polski – mówi prof. dr hab. Stefan Korycki, dziekan Wydziału Turystyki i Rekreacji warszawskiej Szkoły Almamer. - Tylko od nas zależy, czy będziemy potrafili to skutecznie zrobić. Jeśli tak, to efektem będzie wzrost zatrudnienia w sektorze usług, w hotelarstwie, gastronomii, jeśli nie, skończy się na wzroście w sektorze budowlanym w związku z konieczną rozbudową infrastruktury. To byłby pesymistyczny scenariusz – dodaje. - Rynek gastronomiczny rozwinie się dzięki mistrzostwom, ale nie będzie to wzrost spektakularny, a raczej kilkuletnie wzmocnienie juz teraz obserwowanego trendu wzrostowego. Trudno powiedzieć, co stanie się z ofertą po mistrzostwach, ale należy mieć nadzieję, że wzrośnie konkurencja, a starania o przychylność rodzimego klienta sprawią, że usługi gastronomiczne nareszcie będą powszechnie dostępne dla przeciętnego Polaka – komentuje Iwona Kowalczuk z Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji SGGW. *** INWESTYCJE EURO Najważniejsze inwestycje jakie mają powstać w Polsce przed Euro 2012, to nie tylko apartamentowce, hotele i pensjonaty, ale przede wszystkim nowoczesne stadiony i ośrodki sportowe i infrastruktura drogowa. Program rozwoju połączeń drogowych związany z przyznaniem Polsce i Ukrainie prawa organizowania Mistrzostw Europy przewiduje, że łączna wartość zadań przyspieszanych na Euro wyniesie ponad 26 mld zł. Najważniejsze inwestycje wymieniane w programie, to budowa autostrady A-1 (do 2010 r.) autostrad A-2 i A-4. Priorytetem będzie także budowa dróg ekspresowych północ-południe (S-19 i S-3) oraz inwestycje związane z organizacją EURO 2012. W latach 2008 - 2012 w Polsce ma powstać ok. 620 km autostrad, prawie 2000 km dróg ekspresowych oraz 58 obwodnic miast o łącznej długości niemal 400 km. Zostaną także wzmocnione bądź przebudowane drogi krajowe o łącznej długości ponad 1100 km. *** KRYZYS SPOWOLNI SAMORZĄDY W ostatnich dniach eksperci finansowi poważnie mówią o opóźnieniach w planowanych inwestycjach, jakie może spowodować światowy kryzys finansowy, który mocno uderzył w rynek obligacji, jedno z głównych źródeł pieniędzy dla gmin. Sektor publiczny wciąż jeszcze cieszy się zaufaniem, jednak nawet on musi się gimnastykować, żeby znaleźć kupców na papiery dłużne – pisze Puls Biznesu (3.09.2008) Dziennik przytacza wypowiedź Krzysztofa Kalickiego, prezesa Deutsche Bank Polska: - Niełatwo jest zdobyć pieniądze na projekty związane z dużym ryzykiem finansowym. Tak jest np. ze stadionami. Nie wiadomo, kto będzie je użytkował ani na jakich zasadach będą zarządzane. Myślę, że tego typu projekty powinny być realizowane we współpracy samorządów i rządu. Jednak nawet przy prostszych inwestycjach, gdzie nie ma większych problemów ze zdobyciem finansowania, trzeba się liczyć z wysokimi marżami.

Przeczytaj także: