Na polskich wsiach przybywa starych kawalerów

2008-10-14 Słabość do alkoholu i mniejsza niż u kobiet chęć do zdobywania wykształcenia sprawia, że mieszkańcy polskich wsi są coraz mniej atrakcyjni tak dla partnerek z Polski, jak i zza wschodniej granicy. Coraz więcej mieszkanek polskich wsi podejmuje studia i przenosi się do miast. Mężczyźni, z kolei, bardziej przywiązani do tradycyjnej pracy "na roli" nierzadko nie mogą znaleźć życiowej partnerki. Jak wynika z badania, które prowadziła prof. Janina Sawicka z Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie na polskiej wsi mamy do czynienia ze zjawiskiem, które można było już obserwować w innych krajach. - Wystarczy sobie przypomnieć organizowane jeszcze niedawno przez biura matrymonialne w Norwegii "autobusy na zabawę", które woziły na wsie dziewczyny dla rolników. Praca na wsi jest trudniejsza, zostaje tam więcej mężczyzn, a więc i więcej starych kawalerów - mówi prof. Janina Sawicka. Jeszcze do niedawna sytuację, która najbardziej widoczna jest na wschodzie kraju, ratowały Ukrainki, które przyjeżdżały do Polski i zostawały. Ale teraz, kiedy otworzyły się granice Unii, Ukrainki po prostu nie zatrzymują się w Polsce, jadą dalej - dodaje prof. Sawicka. Dlaczego dziewczyny nie chcą wiejskich chłopców? - Bo oni piją. Kiedy byłam niedawno w podlubelskiej wsi, z której pochodzę też spotkałam 10 chłopaków, alkoholizm to tragedia polskiej wsi - tłumaczy prof. Sawicka. Aneta Puchalska, psycholożka, ekspert Portalu Praca.pl uważa, że duży wpływ na tę sytuację mają rosnące różnice w wykształceniu. Statystyki pokazują, że na przestrzeni ostatnich lat wzrósł nie tylko procent kobiet, które mają wyższe wykształcenie, ale także takich, które na pierwszym miejscu stawiają studia i karierę, a nie rodzinę, jak było jeszcze przed kilkoma laty. Jak informuje ekspertka Portalu Praca.pl, dzięki wykształceniu kobiety dominują obecnie na rynku pracy w niektórych sektorach m.in. w sektorze administracji publicznej, stanowią też coraz większy odsetek pracowników średniego szczebla kadry zarządzającej. Na wsiach od kilku lat ponad 30 proc. stanowisk sołtysa zajmują kobiety. Jak się okazuje, to właśnie kobiety z małych miasteczek i wsi mają często większą determinację, żeby się z niej wyrwać. W tej grupie obserwuje się największy wzrost liczby osób studiujących. - A kiedy już te dziewczyny kończą studia, chętniej niż ich koledzy zostają w dużych miastach ośrodkach akademickich i tam rozpoczynają życie zawodowe - tłumaczy Katarzyna Adamowicz, właścicielka klubu singla "Połówki Pomarańczy". - Warto dodać, że lepiej wykształconym kobietom łatwiej znaleźć dobrą pracę, a one same szybciej wiążą się ze swoją firmą, poświęcając jej więcej zaangażowania i czasu, niż mężczyźni - dodaje.

Przeczytaj także: