Myszka i szpilki - cisi zabójcy w pracy biurowej

2012-12-18

Co piąty wypadek przy pracy w Polsce ma miejsce w biurze lub w szkole. Co trzeci wydarzył się w trakcie, kiedy poszkodowany po prostu szedł lub stał. W I kwartale 2012 roku ponad 2000 wypadków przy pracy wydarzyło się w związku z wyposażeniem biura lub osobistymi rzeczami, które pracownik przyniósł do pracy. Czy zdajemy sobie sprawę z tego, że w pracy biurowej również trzeba uważać?

Jak wynika z danych GUS, w I kwartale 2012r. wypadkowi przy pracy uległo w Polsce 61475 osób. I choć większość wypadków miało lekki charakter, to podczas pracy zginęło w ciągu trzech miesięcy aż 229 osób, a 423 uległo poważnym obrażeniom. Obowiązkowe szkolenia BHP, które mają uczulać pracowników na bezpieczeństwo pracy, często traktowane są przez nich z pobłażaniem, podczas gdy zachowanie zasad BHP może uratować życie - również w biurze - miejscu, które jako ostatnie kojarzy się nam z wypadkami, a które generuje około 20%* z nich.


Niewiedza najbardziej niebezpieczna

24% wypadków przy pracy zdarza się osobom do 29 roku życia. Nieco więcej (27%) osobom pomiędzy 30 a 39 rokiem życia. Najbardziej niebezpieczny jest pierwszy rok pracy - aż 30% ofiar wypadków przy pracy to pracownicy, którzy na danym stanowisku nie przepracowali jeszcze roku. Wraz z doświadczeniem zawodowym i życiowym, ryzyko ulegnięcia wypadkowi maleje.

Zgodnie z art. 237 Kodeksu Pracy, pracownik musi odbyć wstępne szkolenie BHP jeszcze przed przystąpieniem do pracy. Niestety, szkolenia często są fikcją. W firmach, w których pracodawca nie jest uprawniony do prowadzenia szkoleń BHP, a jednocześnie firma nie zatrudnia BHP'owca, szkolenia przeprowadza się najczęściej zbiorczo - czekając aż zbierze się przynajmniej kilka nowo zatrudnionych osób. Bywa też i tak, że szkolenie nie jest wcale formalnie prowadzone - pracodawca kupuje podpis uprawnionego specjalisty BHP, który podpisuje karty szkolenia, mimo, iż ono się nie odbyło. Jest to oczywiście niezgodne z prawem i etyką, ale niestety często bierze tu górę krótkowzroczne myślenie związane z postrzeganiem szkolenia z zakresu BHP jako straty czasu pracownika. Na szczęście dzięki edukacji w zakresie BHP, prowadzonej w ramach wielu społecznych akcji w ostatnich latach, podejście do tematu zaczyna się zmieniać. Pracodawcy zaczynają dostrzegać wagę dobrze przeprowadzonych szkoleń, które minimalizują późniejsze ryzyko wypadku przy pracy. Potwierdza to Karol Cichoń, specjalista ds. BHP - „Ostatnie lata zaowocowały dużym naciskiem na przepisy BHP. Szkolący starają się nie przekazywać suchych regułek, lecz współpracować z grupą i zmuszać ją do myślenia tak, aby wiedza wypłynęła od pracowników. Pracodawcy często zauważają, że dobre szkolenie potrafi poszerzyć horyzonty pracowników i pozwala myśleć bardziej zachowawczo, perspektywicznie.” - komentuje specjalista.

Czytaj także: 40% Polaków pracuje na kacu


BHP w opinii pracowników

„Jakie zagrożenia może nieść praca w biurze?” - myślą często pracownicy, którzy mają odbyć obowiązkowe szkolenie BHP. O konieczności odbycia takiego szkolenia czy instruktażu stanowiskowego często nie są przekonani. Czy wynika to z niewiedzy czy z ignorowania zagrożeń? Zdaniem Karola Cichonia, pracownicy  zwykle nie zdają sobie sprawy jakie zagrożenie stwarza  np. używanie urządzeń elektrycznych.  „Przecież są one wszędzie - mamy z nimi do czynienia w pracy, domu i nic się nie dzieje. To bardzo częste myślenie pracowników. Dopiero podczas szkoleń zauważam, że pracownicy zaczynają widzieć "pod innym kątem" to co do tej pory było np. niewinnie wyglądającym kablem leżącym na podłodze na przejściu pomiędzy biurkami.” - wyjaśnia ekspert.

Spadająca z półki doniczka, zszywacz, schody, czajnik z gorącą wodą czy nawet buty na wysokim obcasie noszone przy śliskiej nawierzchni – to wszystko może owocować wypadkiem przy pracy, w wyniku którego pracownik dozna uszczerbku na zdrowiu i przez jakiś czas nie będzie mógł wykonywać pracy. Nagłe wypadki to jednak nie całość zagrożeń w pracy biurowej. Równie niebezpieczne może być niestosowanie się do zasad higieny pracy - złe siedzenie przy biurku, brak przerw od komputera, nieodpowiednie oświetlenie stanowiska pracy - to wszystko wpływa na zwiększenie ryzyka pojawienia się problemów ze zdrowiem. Nierzadko poważnych - takich jak problemy neurologiczne, alergiczne czy kłopoty ze wzrokiem.

Nowe technologie i ich zagrożenia

Choć obecnie trudno wyobrazić sobie pracę w biurze bez komputera, to jeszcze 20 lat temu wcale nie było to powszechne urządzenie w biurowej pracy. 50-letni pracownicy doskonale pamiętają czasy kiedy wymiana informacji odbywała się nie za pomocą plików i maili lecz poczty tradycyjnej i papierowych dokumentów. Czy taka zmiana charakteru pracy może mieć wpływ na nasze zdrowie? Wydaje się, że tak. Po pierwsze, nie spędzaliśmy wcześniej takiej ilości czasu przed monitorami, po drugie, wykonywanie czynności biurowych nie wymagało przyjmowania takiej pozycji ciała, jakiej wymaga laptop (pochylona głowa, ramiona wzdłuż tułowia). Zespół cieśni nadgarstka, zwany chorobą zawodową sekretarek, dotykał jedynie osób, które kilka godzin dziennie spędzały przy maszynie do pisania – dziś ryzyko zapalenia nerwu w kanale nadgarstka ponosi każdy użytkownik komputera, który pracuje przy nim kilka godzin dziennie.

Jakie zdanie mają w tej kwestii specjaliści BHP? „Wpływ nowych technologii na nasze zdrowie będzie w dużej mierze zależny od racjonalnego podejścia i korzystania z tych urządzeń.” - uważa ekspert BHP Karol Cichoń. To racjonalne korzystanie pozostaje jednak nie tylko w gestii pracownika, ale również pracodawcy i tego, jakie zasady pracy wprowadzi w firmie. Na szczęście pracodawcy zaczynają zauważać wpływ stanu zdrowia pracowników na ich produktywność, a co za tym idzie, na efekty biznesowe swojej działalności. Przejawia się to zarówno w promowaniu programów typu wellness, w których pracownicy mogą korzystać np. z karnetów na siłownię czy basen, jak i kupowaniu dobrej jakości wyposażenia do biura, które pozwala zadbać o zdrowie. Pracownicy też zaczynają doceniać to, że pracodawca o nich dba i oferuje wygodne biuro czy pokrywa koszt profilaktycznych programów zdrowotnych.

Jak dbać o zdrowie w pracy biurowej?

Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak codzienna praca w biurze i  przy komputerze może wpływać na nasze zdrowie i stan psychofizyczny. Tymczasem codzienne nadwyrężanie wzroku czy krzywienie kręgosłupa przy komputerze sprawia, że nasze zdrowie stopniowo, ale niezauważalnie ulega pogorszeniu i jeśli o nie odpowiednio wcześnie nie zadbamy, za kilka - kilkanaście lat boleśnie odczujemy efekty naszej niefrasobliwości. „Największym chyba problemem w pracy biurowej jest właśnie to, że na co dzień nie zdajemy sobie sprawy z tego, jaką krzywdę robimy sami sobie nieodpowiednim siedzeniem przy biurku, zbyt małą ilością odpoczynku w trakcie wykonywanych zadań czy po pracy. W ferworze codziennych zadań zapominamy o zasadach higieny pracy i przypominamy sobie o nich dopiero wtedy, kiedy podczas badania okresowego okazuje się, że potrzebne są nam okulary, albo kiedy nagle dopadnie nas rwa kulszowa i nie możemy się ruszyć z miejsca”- przypomina Michał Filipkiewicz z portalu Praca.pl.

Eksperci z Praca.pl radzą by:

  • zadbać o prawidłowo ustawiony monitor i dopasowany do wzrostu fotel biurowy,
  • raz na godzinę robić pięciominutową przerwę od pracy przy komputerze – skupić wzrok na odległym punkcie, popatrzeć na zieleń,
  • dwa razy dziennie stosować ćwiczenia rozciągające, które pomogą odciążyć mięśnie,
  • regularnie wietrzyć pomieszczenie, zapewniając dopływ świeżego powietrza,
  • podczas siedzenia przy komputerze nie zakładać nogi na nogę, co pomoże zapobiec problemom z krążeniem,
  • stosować podkładki żelowe do pracy z myszką komputerową,
  • stosować odpowiednie oświetlenie miejsca pracy, by nadmiernie nie męczyć wzroku,
  • włączyć w codzienną aktywność nieco ruchu dla wzmocnienia mięśni – zamiast windy można wybrać schody  lub wysiąść z autobusu przystanek wcześniej i trasę pokonać piechotą,
  • zapewniać organizmowi właściwą ilość snu.

* Dane GUS I kwartał 2012 r – wypadki w sektorze Informacji i Komunikacji, Działalności Finansowej i Ubezpieczeń, Obsługi Nieruchomości, Działalności Naukowej, Profesjonalnej i Technicznej, Administracji Publicznej, Edukacji, Opieki Zdrowotnej i Pomocy Społecznej, Działalności związanej z Kulturą, Sztuką i Rekreacją.

Czytaj także: Połowa Polaków nie chce wigilii w pracy

Przeczytaj także: