Jak nie spalić za sobą mostów odchodząc z pracy?
2011-07-11Odejście pracownika z firmy może nastąpić zarówno z inicjatywy pracownika, jak i z inicjatywy pracodawcy. W każdym z przypadków sposób, w jaki będziemy rozstawać się z firmą zadecyduje o tym, jakie wrażenie po sobie pozostawimy. Warto zadbać o to, by było jak najbardziej pozytywne. Jak to zrobić, radzą eksperci z serwisu Praca.pl.
Przysłowiowe spalenie mostów to taka sytuacja, w której nasze odejście z firmy przebiegło w sposób nerwowy i trudny. Kiedy to, co po sobie pozostawiamy – w opinii zarówno pracodawcy jak i współpracowników – to rozgoryczenie, rozczarowanie i ulga, że już nas nie ma. Taka sytuacja, z zawodowego punktu widzenia jest strzałem w stopę. Niestety, wielu pracowników uważa, że stopa im nie potrzebna, skoro pracują głową. Tyle, że z takiego postrzału może urodzić się gangrena... i nasza kariera odchodzi w niebyt.
„Pracownicy często nie zdają sobie sprawy z tego, że ich szefowie i współpracownicy mają znajomych w innych firmach. Potencjalny pracodawca widząc w CV kandydata informacje o firmie, w której pracuje jego przyjaciel czy kuzyn, zapyta ich o kandydata. I jeśli ten pozostawił po sobie negatywne wrażenie, na telefon z zaproszeniem na rozmowę kwalifikacyjną raczej nie ma co liczyć.” - wyjaśnia Krzysztof Kirejczyk, prezes portalu Praca.pl
Zdaniem ekspertów Praca.pl, istnieje przynajmniej 10 powodów, dla których warto tak rozstać się z firmą, by nie palić za sobą mostów:
- Możesz potrzebować referencji od byłego Szefa.
- Twoja stara firma może zostać klientem / kontrahentem nowej.
- Potencjalny pracodawca może zadzwonić po referencje do byłego szefa nie pytając Cię o zdanie.
- Twoi koledzy z pracy mogą w przyszłości pracować w tej samej firmie co ty lub u klientów / kontrahentów Twojej firmy.
- Możesz chcieć wrócić do pracy w firmie, którą opuszczasz.
- Twój szef może mieć znajomych w branży, w której chcesz pracować.
- Twoi koledzy z pracy mogą znać osoby odpowiedzialne za rekrutacje w innych firmach.
- Pozostawiając dobre wrażenie jesteśmy postrzegani jako ludzie z klasą.
- Na rekrutacji zostaniesz zapytany o to, dlaczego rozstałeś się z poprzednim pracodawcą. Te informacje bywają weryfikowane.
- Rozstawanie się w atmosferze napięcia owocuje zwiększonym poziomem stresu. By nie rujnować sobie zdrowia, lepiej rozstać się w przyjaznej atmosferze.
Na jakie kwestie uważać odchodząc z pracy?
„A teraz, to mi to już ...” - czyli brak zaangażowania w zadania
Wielu pracowników czy to po złożeniu wypowiedzenia czy też po jego otrzymaniu uznaje, że czas pozostały do końca umowy o pracę, można spędzić nic nie robiąc. Szczególnie częste jest to w przypadku pracowników zwalnianych, którzy urażeni i dotknięci zwolnieniem uznają, że w ten sposób ukarzą pracodawcę. „To zachowanie z poziomu małego dziecka. Na złość mamie odmrożę sobie uszy. „Zwolnił mnie, to ja mu teraz dopiero pokaże, co znaczy być leniem.” - takie myślenie nie tylko owocuje spalonym mostem, ale też nie daje ulgi pracownikowi. Pracodawca, który decyduje się na krok wręczenia wypowiedzenia, najczęściej ma już opracowany plan działania bez pracownika i spodziewa się tego, że pracownik na wypowiedzeniu nie będzie już tak efektywny jak dawniej. Kara zatem dla pracodawcy żadna, a dobre wrażenie zniwelowane.” - wyjaśnia psycholog Aneta Szczygieł z Praca.pl. Co ciekawe, pracując efektywnie i skutecznie w czasie wypowiedzenia umowy o pracę, można sprawić, że pracodawca zacznie się zastanawiać czy dobrze zrobił zwalniając pracownika lub skłoni go – w przypadku kiedy to pracownik sam się zwalnia – do próby renegocjacji umowy i zatrzymania pracownika. W każdym z przypadków, uznanie pracodawcy przełoży się na pozytywne postrzeganie pracownika – w tym na przyszłe referencje.
„A oto Twoje błędy Szefie” - czyli ulewanie żali na koniec
Sytuacja odchodzenia z pracy, zwłaszcza jeśli to pracownik otrzymał wypowiedzenie z rąk pracodawcy, to bardzo stresująca sytuacja. Napięcie związane ze zmianą owocuje tym, że pracownik może dać ponieść się emocjom, powiedzieć coś, czego będzie potem żałował. Żelazna zasada to milczenie. Dzięki temu, nie powiemy za dużo. „Niektóre firmy prowadzą z pracownikami tzw. exit interview – czyli rozmowę na koniec pracy, podczas której mogą padać pytania o stosunek do szefa, pracy czy współpracowników. Takie wywiady prowadzi zawsze dział HR, a ich wyniki nie dostają się w ręce bezpośrednich przełożonych. Jeśli jednak wiemy, że nie damy rady być obiektywni, że złość aż nas rozsadza, lepiej odmówić wykonania takiego wywiadu.” - radzi Aneta Szczygieł, psycholog i ekspert rynku pracy.
„Jak ja was nie znoszę”- czyli szczerość wobec współpracowników
Niekiedy szczerze żałujemy kontaktów ze współpracownikami, które tracimy odchodząc z firmy. Bywa i tak, że oddychamy z ulgą, że nie będziemy już codziennie spotykać „tych ludzi”. W tej drugiej sytuacji pokusa powiedzenia każdemu co o nim myślimy jest duża. Gra w otwarte karty tym razem jednak wyjątkowo nie popłaca.
Odchodząc z firmy warto starać się rozstać z każdym w przyjemnej atmosferze. Dobrym gestem, który owocuje pozostawieniem pozytywnego wrażenia jest pożegnanie się z każdym – uścisk ręki, kilka słów podziękowań za współpracę. Nigdy nie wiemy, w jakich okolicznościach przyjdzie nam jeszcze naszych współpracowników spotkać.
W dzisiejszych czasach dominacji mediów społecznościowych trzeba też przyjąć dobrą taktykę postępowania ze znajomymi z pracy w zakresie mediów elektronicznych. Nie wyrzucajmy od razu wszystkich byłych współpracowników z listy znajomych na Facebooku czy innych serwisów. Pozwólmy, by znajomość sie sama wypaliła.
„Nasze produkty są beznadziejne”- czyli zachowanie względem klienta
Mając w ramach obowiązków zawodowych kontakt z klientem zewnętrznym, warto z nim również zachować dobre relacje – być może w kolejnej firmie znajomości i kontakty ze starej pracy da się wykorzystać. „Czasem pracownicy uważają, że miłym gestem będzie poinformowanie klienta czy kontrahenta o tym, że odchodzą z pracy. Oczywiście można to zrobić – jeśli wraz z informacją o naszym odejściu zaopiekujemy się klientem przekazując mu kontakt do jego nowego opiekuna i wyrażając troskę o jego potrzeby, to klient ów będzie chętnie z nami współpracował również w przyszłości, w ramach innych firm. Jeśli jednak zachowamy się nieprofesjonalnie, zaczniemy – nawet w dobrej wierze – narzekać na firmę, którą jeszcze tydzień temu klientowi zachwalaliśmy, to przestanie nam ufać.” - takiego zdania jest Aneta Szczygieł.
Czasami bardzo trudno jest zachować zimną krew i odejść z firmy nie paląc za sobą mostów. Pracodawca może przecież sam zachować się w sposób świadczący o braku klasy. Zawsze jednak warto pamiętać o tym, co możemy stracić, jeśli damy się ponieść emocjom. „Brak zachowania się w sposób odpowiedzialny i godny podczas zwolnienia z pracy z czasem przynosi uczucie niesmaku i zachowania się nie fair. Jeśli zachowamy klasę do samego końca, będziemy mogli być z siebie dumni. Szanować siebie i swoją umiejętność zachowania się zgodnie z etykietą biznesu.” - podkreśla prezes Praca.pl, Krzysztof Kirejczyk.