Muzyka w pracy – słuchamy czy nie?
2012-07-26Jazz, pop czy skoczny dance? A może radio? Czy słuchanie muzyki w pracy poprawia czy pogarsza jakość pracy? I czy lubimy pracować przy muzyce, czy może jednak wolimy ciszę i spokój? Czy Polacy słuchają w pracy muzyki? A jeśli to robią, to w jaki sposób? Preferencje polskich pracowników zbadał serwis pracy Praca.pl.
40% pracowników pracuje nie słuchając muzyki w pracy – większość (60%) jednak lubi w czasie pracy posłuchać utworów lub radia. Jak słuchamy muzyki w pracy? Z badania przeprowadzonego na 800 użytkownikach serwisu Praca.pl wynika, że najczęściej (41%) po prostu włączamy muzykę lub radio w pokoju, w którym pracujemy – w takiej sytuacji wszyscy w danym pomieszczeniu słuchają tego samego. „Taka sytuacja wymaga kompromisu między poszczególnymi pracownikami. Każdy z nas ma własne preferencje muzyczne, w ramach których musimy się dogadać tak, by dźwięki nie przeszkadzały nam w pracy” – wyjaśnia Michał Filipkiewicz – ekspert rynku pracy z Praca.pl Nie jest to łatwe – zwłaszcza tam, gdzie pracuje więcej osób oraz kiedy pracownicy pochodzą z różnych środowisk i są w różnym wieku. „Najczęściej stosowaną przez pracowników strategią, jest w takiej sytuacji wybór możliwie neutralnej muzyki bądź stacji radiowej. Bywa też, że pracownicy umawiają się między sobą i każdy ma swój dzień na „puszczanie” tego, co lubi. Reszta wtedy się dopasowuje. To czasem może przeszkadzać – jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację w której osoba, która nie cierpi jazzu czy hip-hopu nieco się męczy. Z drugiej strony jest to okazja do tego, by poszerzyć swoje horyzonty muzyczne i lepiej poznać współpracowników” – dodaje Michał Filipkiewicz.
A kiedy cudza muzyka przeszkadza?
Rozwiązaniem mogą byś słuchawki – stosuje je 12% pracowników. Można wtedy słuchać takiej muzyki, jaką się lubi. „Nie zawsze słuchawki będą jednak dopuszczalne – są takie stanowiska pracy, przy których pracownik nie może przebywać w słuchawkach. Poza tym takie odgrodzenie się od reszty zespołu może utrudniać komunikację i owocować izolacją – stąd zapewne dość mały odsetek osób, które pracują ze słuchawkami na uszach” – komentuje wyniki badań ekspert Praca.pl. Komfort samotności ma zaś 7% pracowników, którzy mogą słuchać dokładnie takiej muzyki bądź radia, które lubią. Najczęściej będą to osoby, które mają własny gabinet bądź np. pracują w terenie i muzyki słuchają w samochodzie.
Radio czy ulubione zespoły?
Co lepiej sprawdza się w pracy? Radio czy wybierana przez pracownika muzyka? Z badań Komitetu Badań Radiowych przeprowadzonych w 2011 roku wynika, że radia w pracy słucha co piąty Polak (20%). Średnio, radio włączone jest w godzinach pracy przez 379 minut (6 godzin i 19 minut – czyli przez większość dnia). Radia w pracy słucha 4,3 mln Polaków (dane KBR). Jest to forma bardziej bezpieczna pod względem współżycia grupowego niż indywidualnie wybierana muzyka –przeboje i pop może nie zawsze są ulubionym gatunkiem muzycznym każdego pracownika, ale są przynajmniej przez większość tolerowane. Do szumiącego w tle radia jesteśmy dość przyzwyczajeni, choć z punktu widzenia produktywności nie jest to najlepszy wybór. Dlaczego? Otóż zarówno wiadomości i reklamy, czyli te momenty, w których zamiast muzyki z głośników rozlega się mowa rozpraszają naszą uwagę. Podobnie działają ulubione, znane przeboje, których tekst znamy na pamięć. Pracownik, który delikatnie podśpiewuje pod nosem (lub nawet recytuje wokal w głowie) staje się jednocześnie nieco mniej uważny.
Muzyka a efektywność pracy
Badania wykazują jednak, że muzyka może mieć na pracę dobry wpływ – pod warunkiem, że są to określone utwory. Badacze z Illinois wykazali, że jeśli pozwoli się w pracy pracownikom słuchać ulubionych utworów, to ich efektywność wzrośnie o około 6,3 % (dzieje się tak jednak jedynie przy części pracowników – dla większości i tak nie ma to znaczenia). Z kolei Rosyjska Akademia Nauk doszła do wniosku, że skoczne rytmy w pracy pobudzają do pracy i dodają energii. Badania Teresy Lesiuk, z Uniwersytetu Windsor w Kanadzie (publikacja Psychology of Music ; April 2005 vol. 33 no. 2 173-191) również wykazały pozytywny wpływ muzyki na pracę – przede wszystkim w aspekcie poprawy nastroju pracowników, co zwrotnie przełożyło się na poprawę tempa wykonywania zadań (badania prowadzone były na programistach, ale podobny efekt uzyskano również dla innych grup zawodowych). Niestety przyzwyczajenie się do muzyki podczas pracy sprawia, że jeśli nagle jej zabraknie (np. zatrudnimy się w nowej firmie, w której słuchać muzyki nie będzie można) nasza produktywność ulegnie pogorszeniu.
Jakiej muzyki słuchać w pracy?
Psychologowie zajmujący się zarówno psychologią poznawczą, jak i ergonomia pracy od dawna zastanawiają się nad tym, czy dźwiękami można pobudzić nasz umysł i sprawić, że będziemy bardziej efektywni w pracy. Tych, którzy mieli nadzieję włączeniem radia zasłużyć na podwyżkę czeka rozczarowanie – nie ma jednoznacznych dowodów na to, że słuchanie określonego rodzaju muzyki odczuwalnie poprawi nasze efekty pracy. Każda muzyka działa tak samo – o ile tylko jest to taki rodzaj muzyki, jaki słuchacz lubi. Tak zwany „efekt Mozarta”, czyli pozytywny wpływ muzyki klasycznej na poprawę pamięci i koncentracji niestety okazał się mitem. Jakob Pietschnig z Instytutu Badań Psychologicznych uniwersytetu w Wiedniu po przeprowadzeniu meta analizy kilkudziesięciu badań nad wpływem muzyki Mozarta na ludzi i zwierzęta stwierdził, że niestety ten wspaniały klasyk nie poprawi nam wyników intelektualnych, a wpływ jego muzyki na słuchacza będzie identyczny jak wpływ Pink Floyd, The Clash czy Clannad – chodzi o to, by muzyka nam się po prostu podobała.
„To co jest szczególnie ważne przy słuchaniu muzyki w pracy, to takie jej słuchanie, by nie przeszkadzać innym pracownikom.” - przypomina Michał Filipkiewicz z Praca.pl. Pamiętajmy zatem o tym, by muzyka nie była zbyt głośna, nie rozpraszała nas w trakcie pracy, a jeśli w naszej grupie pracowniczej znajdzie się choć jedna osoba, która naszej ulubionej stacji radiowej będzie szczerze nienawidzić, to niestety większość powinna się w tym przypadku dopasować do jednostki, by nie niszczyć jej efektywności w pracy.
Zobacz też: Czy Polacy klną w pracy?